Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału turnieju Mutua Madrid Open. W 1/8 finału Polka pokonała rosyjską tenisistkę Jekaterinę Aleksandrową (17. WTA) 6:4, 6:7(3), 6:3. W pojedynku, którego stawką będzie awans do półfinału, Iga Świątek zmierzy się w środę z Chorwatką Petrą Martic (33. WTA).
Tak długie oczekiwanie na swój mecz może mieć wpływ na dyspozycję na korcie. Iga Świątek i Jekaterina Aleksandrowa rozpoczęły batalię na Manolo Santana Stadium dopiero o godzinie 22:45.
– Przypomniał mi się mój pojedynek z 1992 w Essen, gdy po godzinie 23 wchodziłyśmy na kort z Sabine Appelmans, a mecz skończyłyśmy o godzinie 1:30 – mówi Katarzyna Nowak, pierwsza polska tenisistka, która awansowała do najlepszej pięćdziesiątki rankingu WTA (47. pozycja w 1995 roku). – Takie czekanie jest męczące, każdy musi mieć na to własną receptę. Trzeba się pilnować, zwłaszcza z jedzeniem. No i trzeba być cierpliwym, ale to cecha tej dyscypliny. Spać się nie chce, człowiek jest w transie, organizm jest pobudzony. A po meczu trudno zasnąć. Iga będzie miała tak samo – dodaje prekursorka tenisa zawodowego w Polsce.
Świątek mogła skończyć mecz w drugim secie
Już w pierwszym gemie Polka została przełamana przez Rosjankę, która w WTA Tour zadebiutowała podczas turnieju w Katowicach w 2016 roku. Tę stratę nasza tenisistka odrobiła w szóstym gemie i to nie dając wygrać Aleksandrowej ani jednej piłki przy jej serwisie. 28-letnia Rosjanka, która od drugiego roku życia mieszka z rodziną i trenuje w Pradze, ponownie straciła gema przy własnym podaniu przy stanie 5:4 dla Igi, co oznaczało, że pierwszy set został zapisany na konto Świątek.
W drugiej partii wszystko układało się po myśli Igi, ale do pewnego czasu. Na nic zdało się prowadzenie 4:1 czy 5:2. Przy stanie 5:4 Aleksandrowa obroniła piłkę meczową, by kilkanaście minut później rozstrzygnąć seta na własną korzyść w tie breaku (7:3).
W decydującej partii Polka przełamała serwis rywalki z trzecim gemie. Przy stanie 5:3 uczyniła to po raz drugi i po 2 godzinach i 27 minutach mogła cieszyć się ze zwycięstwa. Była godzina 1:11.
Tym samym Iga poprawiała swój bilans gier z Aleksandrową (2:1). Przypomnijmy, że w 2021 roku przegrała z nią w turnieju w Melbourne, by rok później pokonać Rosjankę w Ostravie.
To nie był porywający mecz Świątek
– To był dziwny mecz. W pierwszym secie byłam rozczarowana jeśli chodzi o procent pierwszych serwisów. Rosjanka robiła też sporo błędów. W drugiej partii to znów Iga nie ustrzegła się wielu błędów. W ogóle było mało kończących piłek. Aleksandrowa nie zaskakuje finezją, a w tym meczu nie wykorzystała kilku ważnych momentów, by rozstrzygnąć ważne piłki na własną korzyść. Na szczęście Iga zwyciężyła, ale nie był to porywający mecz w jej wykonaniu – podsumowuje Katarzyna Nowak.
Co łączy Martic z Perisicem
W środę Świątek zagra w ćwierćfinale z Petrą Martic. Chorwatka zwyciężyła w poniedziałek Czeszkę Barborę Krejcikovą 6:3, 7:6(1). To będzie drugi pojedynek naszej tenisistki z 10 lat starszą Chorwatką. Dwa lata temu Iga pokonała Martic na twardych kortach w Indian Wells 6:1, 6:3. Oby podobnie było na ceglanej mączce w Madrycie.
– Martic będzie wygodniejszą rywalką dla Igi niż Krejcikova, która gra wszechstronny i kombinacyjny tenis. Ciekawostką jest fakt, że Petra ma tego samego trenera od przygotowania fizycznego, który zajmuje się słynnym chorwackim piłkarzem Ivanem Perisicem. Oboje pochodzą zresztą ze Splitu – mówi Tomasz Lorek, komentator Polsatu Sport.
Paweł Pluta
Mutua Madrid Open 2023
1/8 finału
Iga Świątek – Jekaterina Aleksandrowa 6:4, 6:7(3), 6:3
Petra Martic – Barbora Krejcikova 6:3, 7:6(1).
Jessica Pegula – Martina Trevisan 6:3, 2:6, 6:3
Veronika Kudermetova – Daria Kasatkina 7:5, 1:6, 7:6(2)
Maria Sakkari – Paula Badosa 6:4, 6:4
Irina Begu – Ludmiła Samsonowa 6:4, 6:4
Mayar Sherif – Elise Mertens 6:4, 0:6, 6:4
Aryna Sabalenka– Mirra Andriejewa 6:3, 6:1
Pary 1/4 finału
Świątek – Martic
Pegula – Kudermetova
Sakkari – Begu
Sherif – Sabalenka