Trwa kapitalny występ Maksa Kaśnikowskiego (470. ATP, CKT Grodzisk Mazowiecki) w challengerze ATP w Calgary. W sobotę nad ranem czasu polskiego 19-letni tenisista z Warszawy wygrał z dużo wyżej notowanym, rutynowanym, 32-letnim Kanadyjczykiem czeskiego pochodzenia Vaskiem Posposilem (118. ATP) 7:6 (7), 6:3 i zameldował się w półfinale. To największy sukces w karierze Kaśnikowskiego!
Młody Polak nie był faworytem ćwierćfinału, lecz nie ustępował Kanadyjczykowi. W secie otwarcia Maks Kaśnikowski wprawdzie już w swoim pierwszym własnym gemie serwisowym obronił dwa break-pointy, ale w dalszej fazie seta okazji na break nie miał już żaden z tenisistów i o wyniku decydował tie-break. W decydującej rozgrywce Kaśnikowski dokonał nie lada wyczynu, przegrywał już bowiem 2:6, lecz obronił cztery z rzędu piłki setowe, w tym pierwszą przy serwisie rywala, następnie jeszcze jedną przy własnym podaniu, po czym wygrywając akcję przy własnym serwie wyszedł na prowadzenie 8:7, by już pierwszego setbola dla siebie wykorzystać, po uzyskaniu nini-breaka!
Niesamowity set trwający 55 minut set otwarcia Maks Kaśnikowski wygrał 7:6 (7) i tak go to podbudowało, że w drugiej odsłonie meczu nie zwalniał. Grający jak w transie Polak już w gemie drugim II seta mógł zdobyć break, lecz wówczas nie wykorzystał trzech okazji na przełamanie serwisu rywala. Następnej okazji w gemie czwartym Maks Kaśnikowski już nie zaprzepaścił obejmując prowadzenie 3:1 i do końca nie będąc ani razu zagrożony stratą podania odniósł niespodziewany sukces wygrywając drugą partię ćwierćfinału 6:3 i cały trwający 1,5 godziny mecz 7:6 (7), 6:3.
Serwując po zwycięstwo Kaśnikowski nie dał rutynowanemu przeciwnikowi cienia szans wygrywając zamykającego mecz gema na sucho. Wielkie brawa!
Bez względu na to, jak ostatecznie zakończy się występ 19-letniego warszawianina w Calgary, już teraz należy ocenić go niezwykle pozytywnie. Kaśnikowski, który dotychczas występował w turniejach ITF po raz pierwszy w karierze próbuje sił w imprezie z “wyższej półki” – w challengerze ATP – i prezentuje się rewelacyjnie. Przebrnął dwustopniowe kwalifikacje, a w turnieju głównym wyeliminował już trzech rywali, w tym utalentowanego Amerykanina Brandona Holta i teraz Pospisila. Zdobędzie dzięki temu kolejne punkty rankingowe i w poniedziałek, w nowym notowaniu rankingu ATP, przesunie się w górę o kilkadziesiąt pozycji ustanawiając nową życiówkę, Na początku piątej setki notowania, a może nawet w TOP 400 światowego rankingu Maks Kaśnikowski nie był jeszcze nigdy w karierze.
W półfinale przeciwnikiem Maksa Kaśnikowskiego będzie Australijczyk Aleksandar Vukic (165. ATP. Druga para półfinałowa: Dominik Koepfer (259. ATP, Niemcy) – Gabriel Diallo (248. ATP, Kanada).
W meczu ćwierćfinałowym Maks Kaśnikowski zaserwował pięć asów popełniając trzy podwójne błędy serwisowe. Vasek Pospisil miał aż 19 asów przy trzech podwójnych błędach serwisowych. lecz nie uratowało go to przed porażką! Polak ani razu nie dał się przełamać broniąc oba wpracowane przez Kanadyjczyka break-pointy, sam natomiast wykorzystał jedna z czterech okazji na przełamanie serwisu doświadczonego przeciwnika. Co ciekawe oba break-pointy 19-letni tenisista a Warszawy obronił już w pierwszym swoim gemie serwisowym w meczu, później do zagrożenia już nie dopuścił.
Tenisiści rozegrali łącznie 134 akcje, z których Maks Kaśnikowski wygrał 73 (54 procent). Natomiast Vasek Pospisil – 61 (46 procent). Najważniejsze, że to Polak wygrał 12 z 21 rozegranych gemów meldując się w półfinale!
Krzysztof Maciejewski