Majchrzak mecz zaczął w poniedziałek, zakończył zwycięstwem we wtorek

Kamil Majchrzak

Drugi obecnie polski tenisista Kamil Majchrzak (81. ATP) bierze w tym tygodniu udział w turnieju Libema Open rangi ATP 250 na trawiastych kortach w holenderskim Den Bosch (pula nagród 648,1 tys. euro). We wtorek „Szumi” zameldował się w II rundzie imprezy, pokonując Niemca Dominika Koepfera (96. ATP) 6:1, 6:4. Rywalizacja obu tenisistów zaczęła się w poniedziałek przed południem, a zakończyła we wtorek po południu.

Set przerwany po czterech gemach

Poniedziałek w Den Bisch upłynął pod znakiem deszczu, zdołano w całości rozegrać tylko jeden mecz. Pojedynek Kamila Majchrzaka z Dominikiem Koepferem został przerwany po zaledwie czterech gemach  przy prowadzeniu Polaka 3:1 z przewagą przełamania. Wznowienie rywalizacji w poniedziałek kilkakrotnie przesuwano, a ostatecznie mecz został dokończony dopiero we wtorkowe popołudnie.

Wyższość Polaka nie podlegała dyskusji

„Szumi” po wznowieniu rywalizacji od początku dominował na korcie, bardzo szybko, po jeszcze jednym breaku w gemie szóstym, kończąc seta zwycięstwem 6:1.

Druga odsłona pojedynku była bardziej wyrównana, cały czas jednak Polak kontrolował wydarzenia na korcie. Kamil Majchrzak uzyskał kluczowe przełamanie w gemie piątym (na 3:2) i przewagi nie roztrwonił do końca. Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego wygrał mecz 6:1. 6:4, a gry było raptem… niespełna godzina (59 minut). Tenisista niemiecki w całym meczu nie wypracował ani jednej okazji na przełamanie serwisu „Szumiego”.

Wicemistrz olimpijski na drodze Majchrzaka

Następnym przeciwnikiem Majchrzaka będzie rozstawiony z numerem 5. Karen Chaczanow, wicemistrz przeprowadzonych w 2021 roku Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020.

(MAC)

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Weronika Falkowska to tegoroczna podwójna mistrzyni Polski. Fot. Polski Związek Tenisowy

Weronika Falkowska. Lis na korcie

Lubię gotować. Specjalność zakładu? Makaron ryżowy z krewetkami, cukinia i suszonymi pomidorami – mówi Weronika Falkowska w rozmowie z Józefem Heroldem. Pierwszy telefon po wygranym