Magdalena Fręch (70. WTA) w pierwszym tygodniu Nowego Roku 2024 wzięła udział w silnie obsadzonym turnieju rangi WTA 250 w Auckland, stolicy Nowej Zelandii. Występ urodzonej w Łodzi tenisistki KS Górnik Bytom zakończył się niestety już na pierwszej rundzie, w której Magdalena Fręch przegrała w poniedziałek z rozstawioną z numerem piątym Czeszką Marie Bouzkovą (36.WTA) 0:6, 6:3, 4:6.
W secie otwarcia, Magdalena Fręch, która w poniedziałkowym notowaniu rankingu WTA awansowała o cztery pozycje i jest obecnie 70. rakietą kobiecego tenisa na świecie, zupełnie nie zaistniała w konfrontacji z klasyfikowaną w światowym rankingu o 34. lokaty wyżej Czeszką przegrywając na tenisowym rowerku 0:6 po zaledwie 26. minutach bezwzględnej dominacji Marie Bouzkovej.
Rywalizacja w tym meczu zaczęła się dopiero od drugiej odsłony i niespodziewanie skuteczniejsza okazała się w secie drugim – bezradna wcześniej Polka. Magdalena Fręch jako pierwsza straciła wprawdzie w drugiej odsłonie meczu serwis na 2:3, lecz natychmiast odpowiedziała przełamaniem powrotnym na 3;3, a co jeszcze ważniejsze poszła za ciosem i wygrywając także trzy kolejne gemy zwyciężyła w secie 6;3 doprowadzając do rozstrzygającego seta trzeciego.
Decydująca partia meczu była najdłuższa ze wszystkich, trwał ponad godzinę (dokładnie 63 minuty), ale niestety nie potoczyła się po myśli Magdaleny Fręch. Polka po straci8e serwisu w gemie czwartym za moment przegrywała już 1;4, a następnie 2:5 i chociaż odpowiedziała re-breakiem na 4:5, do remisu i przedłużenia zmagań już nie doprowadziła, w gemie 10 nie utrzymując serwisu po przegraniu od wyniku 30:30 dwóch kluczowych jak się okazało wymian.
Trwający ostatecznie dwie godziny, 15 minut mecz wygrała ostatecznie Marie Bouzkova 6:0, 3;6, 6:4 i to ona zmierzy się w drugiej rundzie (1/8 finału) z Amerykanką Amandą Anisimovą, która wyeliminowała w poniedziałek rosyjską tenisistkę Anastazję Pawluczenkową.
Krzysztof Maciejewski