Magda Linette już w sobotę polskiego czasu zdecydowanie przegrała z Jekateriną Aleksandrową (0:6, 2:6) mecz ćwierćfinałowy gry pojedynczej turnieju WTA 500 Credit One Charleston Open 2022 (kort ziemny, pula nagród 888,6 tys. dolarów), a jednak zakończyła dzień w Charleston… zwycięstwem. Po krótkim odpoczynku chyba nawet nie trwającym godzinę, Magda Linette ponownie pojawiła się na korcie, by w parze ze Słowenką Andreją Klepacz rozegrać mecz gry podwójnej z duetem polsko-nowozelandzkim Alicja Rosolska Erin Routcliffe.
Polki stanęły po drugiej stronie siatki
Faworytkami, zwłaszcza w sytuacji w jakiej ze względu na kumulację meczów znalazła się Linette, była ta druga para. Finalistki lutowej imprezy w Sankt Petersburgu rzeczywiście lepiej zaczęły spotkanie, ostatecznie przegrały jednak po super tie-breaku 6:4, 1:6, 7-10.
Poza setem otwarcia, na korcie dominowały Linette i Klepacz i to one, po 82 minutach, awansowały dalej.
W rozstrzygającym trzecim secie rozgrywanym w formule super tie-breaka do 10 wygranych punktów lub w razie potrzeby od wyniku 9:9 do dwóch punktów przewagi, duet Rosolska/Routliffe prowadził z przewagą mini-breaka 4:2, ale 4:3 było ostatnim korzystnym wynikiem dla pary polsko-nowozelandzkiej.
O wszystkim rozstrzygnęły trzy ostatnie akcje meczu, od wyniku 7:7 wygrane przez parę Magda Linette/Andreja Klepacz.
Co ciekawe, na 17 akcji rozegranych w super tie-breku, aż 10 zakończyło się mini-breakami, a więc punkt zdobywała para odbierająca serwis.
Był to dopiero mecz… I rundy, po którym Magda Linette i Andreja Klepacz awansowały co ćwierćfinału. Według pierwotnych planów zwyciężczynie tego spotkania jeszcze w piątek na koniec dnia w Charleston miały rozegrać, wciąż zaległe, spotkanie ćwierćfinałowe, jednak ostatecznie z parą niemiecko-chińską Vivian Heisen /Xu Yifan zmierzą się w sobotę wieczorem naszego czasu, w Charleston w sesji dziennej.
Koniec turnieju dla Magdaleny Fręch
W nocy z piątku na sobotę czasu polskiego mieliśmy jeszcze e Charleston trzeci mecz z udziałem polskiej tenisistki, jako, że o półfinał turnieju deblowego walczyła węgiersko polska para Anna Bondar/ Magdalena Fręch. W rzeczywistości tenisowej walki praktycznie gry podwójnej nie było, gdyż Anna Bondar i Magdalena Fręch w ćwierćfinale wyraźnie uległy parze szwajcarsko-ukraińskiej Belinda Bencić/Anhelina Kalinina 1:6. 2:6. Rywalkom węgiersko-polskiej pary zupełnie nie przeszkodził fakt, że przed tym meczem obie rozgrywały ćwierćfinałowe gry pojedynczej.
W secie otwarcia duet węgiersko-polski ani razu nie utrzymał własnego serwisu, a jedyny punkt Anna Bondar i Magdalena Fręch zdobyły w szóstym gemie, przegrywając już 0:5, gdy przełamały podanie nieco „rozprężonych” przeciwniczek.
W drugiej odsłonie Bencić i Kalinina też szybko wyszły na prowadzenie 3:0 z przewagą przełamania uzyskanego w gemie drugim i pewnie przewagę utrzymały „zamykając” spotkanie jeszcze jednym odebraniem serwisu Węgierce i Polce.
Jednostronny pojedynek trwał tylko 61 minut.