Klub Tenisowy Break. Cała rodzina Caruków zarażona tenisową pasją

Klub Tenisowy Break stworzony i działający dzięki rodzinie Caruków to kawał historii polskiego tenisa.

Powiedzieć, że Klub Tenisowy Break z Warszawy jest klubem rodzinnym, to tak jakby nic nie powiedzieć. – Jestem dumny z tego, że pasją do tenisa zaraziłem wszystkie swoje dzieci. Tak jak i zresztą z ich osiągnięć i dokonań – mówi Andrzej Caruk, senior rodu Caruków i postać doskonale znana w środowisku tenisowym.

Trudno jednak, aby było inaczej, skoro Andrzej Caruk przez całe swoje życie jest związany z białym sportem, a jego tenisowe cv pewnie zajęłoby większą część papierowego wydania “Tenis Magazynu”. Wystarczy tylko wymienić, że przez dziesięć lat prowadził zawodników warszawskiej Legii, a przez kolejne 21 lat był trenerem i kierownikiem sekcji tenisa Uniwersytetu Warszawskiego. – Spod mojej ręki wyszło około cztery tysiące studentów. Kiedy przejmowałem naszą akademicką drużynę była ona notowana na 32 miejscu w kraju. Szybko jednak wspięliśmy się na sam szczyt akademickiego tenisa. Wielokrotnie zdobywaliśmy tytuły uniwersyteckich mistrzostw Polski, a dzisiaj moi zawodnicy pracują w różnych dziedzinach, ale pasja do tenisa pozostała – mówi pan Andrzej, który jest także ekspertem i komentatorem wydarzeń tenisowych.

Wielopokoleniowa rodzina Caruków od kilku dekad związana jest z tenisem.
Wielopokoleniowa rodzina Caruków od kilku dekad związana jest z tenisem.

To właśnie on zainspirował swojego syna Michała do założenia  Klubu Tenisowego Break. – Zacznę od tego, że moja przygoda z tenisem zaczęła się w 1968 roku. Wtedy niewiele jeszcze potrafiłem, byłem totalnym amatorem tenisowym i studentem Politechniki Warszawskiej. Mając 19 lat dołączyłem jednak do AZS Warszawa i chyba nie będzie przesadą jeśli powiem, że to właśnie wtedy tak naprawdę rozpoczęła się historia tenisa w naszej rodzinie – wspomina Andrzej Caruk, który na początku lat 90-tych ubiegłego wieku powołał do życia Fundację Rozwoju Tenisa Orlica. – W pewnym momencie postanowiłem zostać samodzielnym trenerem. A Fundacja i Stowarzyszenie KT Break było etapem w budowaniu tenisa w naszej rodzinie, tam też swoje miejsce znalazła duża grupa utalentowanych tenisistów, w tym czwórka moich dzieci – dodaje.

Trzecie pokolenie na korcie

Dzieci, czyli Magda, Michał, Paweł i Mikołaj szybko złapali tenisowego bakcyla, związując się z tym sportem profesjonalnie na dobre. Wszyscy pomimo różnorodnych kierunków wykształcenia (tylko Michał jest po AWF) są trenerami i troje z nich na co dzień działa w klubie. Te rodzinne powiązania na tym się nie kończą, bo mężem Magdy jest Bolesław Szmyd, bardzo ceniony szkoleniowiec, trener kadry i wykładowca o specjalności-przygotowanie motoryczne, który swego czasu prowadził m.in. Klaudię Jans-Ignacik oraz Marcina Matkowskiego. Warto tutaj zaznaczyć, iż  żona seniora Andrzeja – Urszula, oraz Agnieszka żona Michała i Katarzyna żona Pawła, biorą także czynny udział w działalności Akademii. – Teraz jesteśmy już w zasadzie klubem o tradycji trzypokoleniowej, gdyż na korcie grają także moje wnuczki i wnuczkowie – zdradzają w klubie.

– Nawet syn Mikołaj, który od dłuższego już czasu mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie osiągnął bardzo duże sukcesy z drużyną The University of Montana ( pierwsza rakieta) i obecnie jest trenerem tenisa w Tampie na Florydzie, chciałby tam stworzyć coś na wzór… filii naszej Akademii – mówi senior. – W niedługiej perspektywie mamy w planach nawiązanie kontaktu z klubami tenisowymi oraz uczelniami w USA – zdradza Michał Caruk, pełniący funkcję prezesa i trenera koordynatora. To właśnie on, jako szkoleniowiec, doprowadził młodszego brata do krajowej czołówki w poszczególnych kategoriach wiekowych. – W chwili obecnej przygotowujemy się do zorganizowania zgrupowania w Akademii Davida Ferrera, w hiszpańskiej miejscowości Javea – dodaje Michał Caruk, w przeszłości prowadzący kadrę Mazowsza, a także będący szkoleniowcem kadry Polski U12. Na kortach Klubu Tenisowego Break często prowadzone są zresztą treningi reprezentantów Polski w różnych kategoriach wiekowych, a także szkolenia, warsztaty i kursy instruktorskie pod egidą PZT i PSTT

Chcą przyciągnąć całe rodziny

– Zaczynaliśmy w innej siedzibie, ale od długiego już czasu działamy przy ulicy Korkowej 78  na warszawskim Marysinie, gdzie dysponujemy czterema kortami ziemnymi, krytymi w okresie zimowym nowoczesnymi halami pneumatycznymi oraz dwoma lekkimi, wielofunkcyjnymi halami ze sztuczną nawierzchnią. W porównaniu z innymi warszawskimi klubami nie dysponujemy może zbyt dużym obiektem, ale potrafimy wykorzystać każdy centymetr kwadratowy naszej Akademii – zapewnia Michał Caruk. Na tę bazę składają się również: przyjazny domek klubowy z zapleczem sanitarnym, Coffee Break, patio i plac zabaw dla najmłodszych. – Staramy się przyciągnąć całe rodziny, ale mamy też wiele osób, które po prostu lubią u nas spędzać czas – przekonuje senior klubu. – Działamy z dala od centrum i bardzo sobie to chwalimy. Naszym atutem jest profesjonalizm, doświadczenie oraz ciepła atmosfera. Jesteśmy klubem rodzinnym i chcemy, aby każdy kto u nas przebywa poczuł ten klimat i miło spędził czas – dodaje jego syn Michał.

Klub Tenisowy Break może również pochwalić licznymi sukcesami sportowymi swoich wychowanków. – Podstawą naszego klubu jest szkolenie. Wychowaliśmy już wielu medalistów mistrzostw Polski. Nasi zawodnicy są regularnie powoływani do kadr, a także grywali w profesjonalnych ligach na całym świecie. W rywalizacji drużynowej naszym największym osiągnięciem było czwarte miejsce w mistrzostwach Polski Juniorów, które wywalczyliśmy w 2008 roku. Konkurencja była wtedy naprawdę bardzo mocna. Jednym z naszych rywali był Jerzy Janowicz, który w tym właśnie roku zagrał w finale juniorskiego US Open – wspomina Andrzej Caruk. – Wśród tych, którzy odnosili spore sukcesy na arenie krajowej jako juniorzy byli m.in. Michał Gajc, Andrzej Morawski, Paweł Kur czy wspomniany już Mikołaj Caruk. Wiele medali dla naszego klubu zdobywali także Aleksandra Olszewska oraz Michał Wargocki – wylicza Michał Caruk.

Cały czas coś się dzieje

Te wyniki nie są dziełem przypadku. – Na bieżąco wdrażamy najnowsze światowe systemy i programy nauczania i doskonalenia dyscypliny. Jako przykład możemy podać fakt rozpoczęcia instalowania systemu komputerowego monitorowania i analizy treningu pomysłu studentów Politechniki Warszawskiej. To mój „konik” – mówi trener Andrzej Caruk. – Już w latach 80 tych ubiegłego wieku, tematem mojej pracy dyplomowej na AWF był mój autorski pomysł monitorowania uderzeń tenisowych przy pomocy rakiety z zastosowaniem tensometrii. Wykonany i sprawdzony – dodaje.

– Nasza Akademia liczy aktualnie około 130 tenisowych adeptów, z czego 100 dzieci i młodzież uprawiająca tenis rekreacyjnie, a około trzydziestka to zawodnicy turniejowi. Zajęcia grup rekreacyjnych odbywają się zgodnie ze specyfiką i kanonami nauczania gry w tenisa. Grupy są 4–6 osobowe, a tenisiści mają od 4 do 16 lat. Zawodnicy z sekcji biorą udział w codziennym specjalistycznym szkoleniu wyczynowym, prowadzonym przez naszą licencjonowaną kadrę trenerska. Współpracujemy z wieloma fachowcami z dziedzin wspierających rozwój młodych talentów, korzystamy z porad psychologów, dietetyków czy fizjoterapeutów. W naszym klubie regularnie odbywają się masaże sportowe, rehabilitacja i korektywa, a trening funkcjonalny i profilaktyka urazów jest dla nas sprawą priorytetową – zapewnia Michał Caruk.

I to wszystko przynosi efekty, bo Klub Tenisowy Break od wielu już lat plasuje się w pierwszej piątce rankingu Polski w klasyfikacji „Klub Roku“, zrzeszającej kilkaset najmocniejszych ośrodków tenisowych w kraju. – Od 2009 roku, czyli od początku wdrażania systemu Tenis10 w Polsce, bierzemy udział w szkoleniu i rywalizacji mini-tenisowej, połączonej z organizacją zawodów prowadzonych według powyższego programu. W poprzednim sezonie zajęliśmy drugie miejsce w Ogólnopolskiej Talentiadzie, pokonując po drodze wielu faworytów. Nasi najmłodsi wychowankowie są także zeszłorocznymi mistrzami Polski w kategorii skrzatek, w finale „B”. Rośnie nam kolejne pokolenie utalentowanych tenisistów – zapewnia Michał Caruk.

W tym gronie są także wspomniane już wnuki seniora klubu, Zuzanna Szmyd, Marika Caruk, Laura Caruk, Jan Caruk oraz Stanisław Caruk. – I to mnie napawa wielką dumą – przyznaje Andrzej Caruk. – Na uwagę zasługuje tutaj także nasz bardzo utalentowany młodzik, Mikołaj Owramko oraz cała drużyna skrzatów na czele z Maksem Górskim, synem Michała Górskiego – swego czasu zawodnika ojca, a także Maciejem Wróblem i Bohdanem Luzanem – dodaje.

Działający w warszawskim Marysinie Wawerskim klub mocno stawia również na tenis amatorski. Organizujemy m.in. turnieje z cyklu Grand Prix Warszawy, prowadzimy również nasz challenge, w którym występuje prawie setka zawodniczek i zawodników podzielonych na cztery poziomy rozgrywek. Uczestniczymy w rozgrywkach warszawsko-mazowieckich lig tenisowych, a nasi amatorzy stanowią ścisłą czołówkę krajowych list. Zapewniam, że u nas cały czas coś się dzieje – mówi senior klubu Andrzej Caruk. I trudno się z nim nie zgodzić, gdyż na kortach KT Break grywali już niemal wszyscy znani polscy tenisiści. – Czasami nawet żartuję, że mam swój udział w sukcesach Igi Światek, bo mój student Tomasz Moczek jest jej sparingpartnerem, a jej były już trener Piotr Sierzputowski swego czasu nie dostał się do prowadzonej przeze mnie drużyny akademickiej i… postanowił skupić się na pracy szkoleniowej z Igą – śmieje się pan Andrzej.

Nie boją się żadnych wyzwań

O tym, że ludzie działający w klubie mają mnóstwo pomysłów i nie boją się nowych wyzwań świadczy także choćby to, że to właśnie między innymi na obiektach Klubu Tenisowego Break kręcony był film „Córka trenera”. – Jego reżyserem jest Łukasz Grzegorzek, były tenisista i mój partner deblowy – zdradza Michał Caruk. – Mieliśmy tam swoje role i można chyba nawet powiedzieć, że stanowiliśmy obsadę drugoplanową. Sam film zebrał dobre recenzje i grali w nim bardzo znani aktorzy, jak choćby Jacek Braciak czy Agata Buzek. Był także pomysł, aby o klubie nakręcić film dokumentalny. Z taką inicjatywą wyszedł reżyser Maciej Adamek, który nawet przez jakiś czas jeździł z nami na różnego rodzaju turnieje, by poczuć klimat panujący w naszym środowisku. Z powodu pandemii projekt został tymczasowo zawieszony. Ale w międzyczasie na antenie telewizji Polsat, w cyklu „ Atleci”, pojawił się reportaż, w którym Paweł Januszewski odwiedził nasz klub i pokazał naszą codzienną pracę – dodaje szkoleniowiec.

Jak zatem widać w warszawskim klubie dzieje się naprawdę sporo i nie ma czasu na nudę. – Staramy się rozwijać na każdym poziomie. Naszym celem jest propagowanie zdrowego stylu życia,  popularyzacja dyscypliny i kreowanie spędzania wolnego czasu na sportowo. Prezentowanie dzieciom i młodzieży tenisa jako pasji i sposobu na życie. Chcemy rozpocząć współdziałanie z szkołami, prężnie wdrażać programy mini i midi tenisowe w przedszkolach, szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, kontynuować autorski program „Tenis na lekcji WF“ oraz przeprowadzać szkolenia w ramach współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Trenerów Tenisa, nauczycieli wychowania fizycznego w tym zakresie. Klasy tenisowe? Tenis dla seniorów bo w tym sporcie można grać do stu lat. Czemu nie! Nie boimy się wyzwań – zapewniają trenerzy KT Break.

Tomasz Sikorski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Stefan Hula pracuje teraz z kadrą kobiet, ale w wolnym czasie lubi oglądać tenis i chwyta za rakietę. Fot. Polski Komitet Olimpijski

Stefan Hula. Mistrz skoków chwyta za rakietę

Nawet jeśli ktoś nie pasjonuje się skokami narciarskimi, to musi kojarzyć Stefana Hulę. Były zawodnik narciarski skakał razem z Adamem Małyszem, a potem z Kamilem Stochem,. Stefan Hula pracuje teraz

– Polski tenis jest teraz w bardzo dobrym momencie, ponieważ macie zawodników w czołówce światowej WTA i ATP - mówi Emilio Sánchez (z prawej) w rozmowie z Radosławem Bieleckim. Fot. Archiwum prywatne R. Bielecki

Emilio Sánchez: Polskę mam w sercu

Z Emilio Sánchezem Vicario, byłym wybitnym hiszpańskim tenisistą, teraz dyrektorem generalnym i założycielem akademii Emilio Sánchez Academy w Naples na Florydzie, z oddziałami w Barcelonie, Szanghaju i Dubaju, niedawno wprowadzonym do galerii sław