Katarzyna Piter bez drugiego tytułu w karierze

Katarzyna Piter

Katarzyna Piter, tenisistka z Poznania, była w niedzielę o krok od drugiego w karierze triumfu w grze podwójnej w imprezie zaliczanej do głównego cyklu WTA Tour. W niedzielę polsko-belgijska para deblowa Katarzyna Piter/Kimberley Zimmermann długo dominowała na korcie, ale mistrzowskiego tytułu w grze podwójnej, zakończonego w Budapeszcie turnieju Hungarian Grand Prix (WTA 250, kort ziemny, pula nagród 251,7 tys. dolarów), jednak nie zdobyła, przegrywając w finale z parą gruzińską Ekaterine Gorgodze/Oksana Kałasznikowa 6:1, 4:6. 6-10. Na kolejny tytuł Katarzyna Piter czeka już… dziewięć lat i jeszcze musi, niestety, poczekać.

Niedzielny finał od początku przebiegał pod dyktando duetu Katarzyna Piter/Kimberley Zimmermann. Polski-belgijski duet już na otwarcie pierwszej partii zdobył przełamanie, następnie uzyskał jeszcze dwa breaki na 3:0 oraz 6:1 i po zaledwie 25 minutach wygrał I seta 6:1. Rywalki z Gruzji jedyny punkt w tym secie zdobyły utrzymując serwis, gdy przegrywały już 0:4.

Jednak potrzebny super tie-break

Druga odsłona finału była już zupełnie inna, bardzo wyrównana. W gemie trzecim polsko-belgijska para obroniła dwa break-pointy. Niestety, Polka i Belgijka nie wykorzystały break-pointów (po jednym) w gemach szóstym i ósmym i to się zemściło. W gemie dziewiątym break zdobyły Ekaterine Gorgodze i Oksana Kałasznikowa, obejmując prowadzenie 5:4 i po kilku minutach zamknęły seta zwycięstwem 6:4. Katarzyna Piter i Kimberley Zimmermann po tym, jak obroniły piłkę setową,miały okazję, żeby zdobyć re-break, ale przegrały przy wyniku 40:40 punkt, będący zarówno piłką setową, jak i break-pointem, co „zamknęło” seta zwycięstwem Gruzinek.

W zaistniałej sytuacji o zdobyciu tytułu decydował set III, rozgrywany w formule super tie-break do 10 wygranych punktów, a w razie potrzeby, od wyniku 9:9, do dwóch punktów przewagi którejś z par.

Tytuł dla Gruzinek

Decydującą rozgrywkę Katarzyna Piter i Kimberley Zimmermann rozpoczęły bardzo dobrze, zdobywając miniprzełamanie, po którym prowadziły 2:0, ale, niestety, nie „poszły za ciosem”. Kłopoty zaczęły się od przegranych przez Polkę i Belgijkę dwóch akcji przy własnym serwisie, co dało prowadzenie 3:2 rywalkom, z przewagą minibreaka. To nie był jeszcze kluczowy moment finału, gdyż polsko-belgijska para natychmiast odrobiła stratę, obejmując następnie prowadzenie 5:4, ale końcówka super tie-breaka należała do Gruzinek. Zdobywając trzy punkty z rzędu, w tym na 7:5 przy serwisie Polki i Belgijki, para Ekaterine Gorgodze/Oksana Kałasznikowa uzyskała dwa punkty przewagi (7:5) i tej przewagi już nie roztrwoniła. Katarzyna Piter i Kimberley Zimmermann zdobyły jeszcze jeden punkt i było 7:6, ale Gruzinki wygrały następnie obie akcje przy własnym podaniu, czym wypracowały sobie trzy z rzędu piłki meczowe i już pierwszą wykorzystały, zdobywając miniprzełamanie i po 81 minutach to one mogły cieszyć się z mistrzowskiego tytułu, po wygranej w finale 1:6, 6:4, 10-6.

Żal straconej szansy

Katarzyna Piter i Kimberley Zimmermann mają czego żałować, gdyż w niedzielnym finale długo dominowały na korcie, mogły ten finał wygrać, a tytuł miały na wyciągnięcie ręki.

Nie ma drugiego tytułu Katarzyny Piter

Katarzyna Piter po raz siódmy w karierze wystąpiła w finale gry podwójnej turnieju zaliczanego do głównego cyklu WTA Tour. Jak dotąd zdobyła jeden tytuł, w parze z Francuzką Kristiną Mladenović, wygrywając w 2013 roku imprezę WTA na nawierzchni ceglanej w Palermo. W finale duet Piter/Mladenović pokonał wówczas parę czeską Karolína Plíšková/Kristýna Plíšková. Od tamtego wydarzenia, 13 lipca minęło dokładnie dziewięć lat, ale na kolejny tytuł Katarzyna Piter musi jeszcze poczekać.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości