Kamil Majchrzak (802. ATP) okazał się bezkonkurencyjny w grze pojedynczej podczas imprezy ITF M25 Hammamet 2 w Tunezji, rozgrywanej na nawierzchni ziemnej w tym tunezyjskim kurorcie. Polak, który w styczniu powrócił do rywalizacji na kortach, a przed 13-miesięczną przerwą w występach, był drugim polskim tenisistą i najwyżej w karierze w rankingu ATP klasyfikowany był na 75. pozycji, w niedzielę 11 lutego 2024, sięgnął w Hammamet po tytuł mistrzowski w grze pojedynczej. Tenisista WKT Mera Warszawa w finale wygrał 6:3, 7:5 z turniejową czwórką, brytyjskim tenisistą Jay’em Clarke’em (398. ATP).

Dobry mecz reprezentanta Polski
Niedzielny finał Szumi rozpoczął bardzo dobrze w gemie drugim zdobywając break, po czy utrzymał podanie i w secie otwarcia prowadził 3:0. Wypracowanej wówczas przewagi Kamil Majchrzak już nie roztrwonił, pewnie zwyciężając w pierwszym secie 6:3.
Druga odsłona finału była bardziej wyrównana, ze zwrotami sytuacji na korcie. Seta drugiego Polak rozpoczął od breaka podwyższając następnie prowadzenie na 2;0, lecz Brytyjczyk nie rezygnował i w gemie czwartym odpowiedział re-breakiem doprowadzając w drugiej partii meczu do remisu 2:2. Kamil Majchrzak za parę minut ponownie był jednak na autostradzie po zwycięstwo, gdyż natychmiast po breaku odzyskał prowadzenie z przewagą przełamania (3;2), po czym utrzymał podanie i wygrywając 4:2 był już tylko o dwa wygrane gemy od końcowego sukcesu. W tym momencie coś się jednak w grze Polaka zacięło, co Brytyjczyk potrafił wykorzystać i po tym jak trzy następne gemy rozstrzygnął na swoją korzyść – ponownie odrobił stratę i to on wyszedł w drugim secie finału na prowadzenie 5:4. Przestój w grze urodzonego w Piotrkowie Trybunalskim 28-letniego polskiego tenisisty nie był na szczęście długi. Podopieczny trenera Marcela Du Coudraya przy własnym podaniu doprowadził do wyrównania na 5:5, następnie zdobył kluczowy break na 6:5 i teraz prowadzenia już nie oddał, po pokonaniu Jay’a Clarke’a w dwóch setach 6:3, 7:5 zostając triumfatorem imprezy.
Stracił tylko seta w całym turnieju

W całym turnieju, Kamil Majchrzak w pięciu rozegranych meczach stracił jednego seta – w 1/8 finału z rozstawionym z numerem drugim Hiszpanem Carlosem Sanchezem Joverem, którego pokonał 6:3, 3:6, 6:1. W 1/16 finału z Niemcem Adrianem Oetzbachem i w ćwierćfinale z Francuzem Corentinem Denollym – Szumi wygrywał bardzo gładko, tracąc w tych pojedynkach łącznie zaledwie sześć gemów (w obu meczach 6:1, 6:2 dla Polaka), w półfinale zwyciężył turniejową trójkę, Rumuna Filipa Cristiana Jianu 7:5, 6:4 , a w finale okazał się lepszy niż turniejowa czwórka Jay Clarke wygrywając 6:3, 7:5.
Podkreślić należy, że Kamil Majchrzak wrócił do rywalizacji na kortach w bardzo dobrym stylu – w niedzielę wygrał siedemnasty z dziewiętnastu rozegranych w sezonie 2024 meczów.
Wyrównany rekord
Dodajmy, że zdobywając tytuł w Hammamet, Kamil Majchrzak wyrównał swój osobisty rekord, nigdy bowiem nie wygrał więcej niż dwóch profesjonalnych turniejów w jednym sezonie, a teraz, w sezonie 2024, już tyle osiągnął. Szumi czekał na to… 5 lat, poprzednio bowiem w dwóch profesjonalnych imprezach triumfował w sezonie 2019, kiedy zwyciężył najpierw w challengerze na twardych kortach w Saint Brieuc, a następnie w challengerze na kortach ziemnych w Ostrawie. Jako ciekawostkę podajmy, że w tej drugiej imprezie w finale rozbił 6:1, 6:0 młodziutkiego wówczas Jannika Sinnera, obecnie czwartego tenisistę świata, triumfatora Australian Open 2024.
Majchrzak buduje ranking
Kamil Majchrzak, 28-letni obecnie tenisista Mery Warszawa, podopieczny trenera Marcela Du Coudraya, który na początku, stycznia wygrał turniej ITF M15 w Monastyrze, triumfując w turnieju ITF M25 w Hammamet, sięgnął po 14. w karierze tytuł mistrzowski w grze pojedynczej. Ma teraz na koncie cztery triumfy w challengerach oraz dziesięć w imprezach ITF. Na triumf w zawodach głównego cyklu ATP Tour wciąż jeszcze czeka.
Przynajmniej na razie Szumi musi zadowolić się jednak występami w imprezach ITF, bowiem obecny ranking (802. ATP) nie pozwala Polakowi na grę nawet w kwalifikacjach challengerów.
Krzysztof Maciejewski