Kacper Żuk (269. ATP) zameldował się w piątkowe popołudnie w półfinale halowego challengera na dywanowych kortach w niemieckiej miejscowości Ismaning w Górnej Bawarii. W ćwierćfinale przeciwnikiem Polaka był o dziewięć pozycji niżej notowany w rankingu ATP tenisista z Kazachstanu Denis Yevseyev (278. ATP), którego Kacper Żuk pokonał po wyrównanym trzysetowym meczu 6:4, 3:6, 6:3. Teraz na drodze Polaka stanie najwyżej rozstawiony w imprezie Francuz Quentin Halys (78. ATP).
Piątkowa rywalizacja tenisistów o zbliżonych umiejętnościach od początku była bardzo wyrównana. Kacper Żuk w secie otwarcia nie wykorzystał wprawdzie break-pointa w gemie trzecim, ale już w następnym gemie serwisowym Kazacha zdobył przełamanie i przewagi nie roztrwonił.
W drugiej odsłonie mieliśmy tylko jednego breaka, którego w gemie czwartym wykorzystał tenisista urodzony w Ałmatach i to on wygrał seta II 6:3. W trzech gemach serwisowych rywala (piątym, siódmym i dziewiątym )Polak był co prawda o dwie piłki od zdobycia re-breaka lecz Kazach utrzymał podanie, ostatecznie doprowadzając w meczu, do remisu 1:1 w setach i rozstrzygającej trzeciej partii.
W decydującym secie III obaj tenisiści bardzo „pilnowali” własnego serwisu i długo wszystko wskazywało, że do wyłonienia zwycięzcy niezbędny będzie tie-break, zwłaszcza, ze żaden z rywali nie był w stanie wypracować break-pointa. W końcówce Kacper Żuk doczekał się jednak słabszego momentu w grze Kazacha, wypracował szybko trzy break-pointy z rzędu i wykorzystując już pierwszy objął prowadzenie 5:3, by za moment serwować po zwycięstwo. Kazach jeszcze walczył, doprowadził do wyniku 30:30, następnie obronił piłkę meczową było więc w gemie 40:40, ale przy drugiej piłce meczowej Kacper Żuk „zamknął” spotkanie wygrywając rozstrzygającą partię 6:3 i po zwycięstwie w meczu 6:4, 3:6, 6:3 zameldował się w półfinale po 98 minutach rywalizacji.
Podstawą sukcesu Polska był dobrze funkcjonujący serwis, dzięki czemu tenisista z Nowego Dworu Mazowieckiego, poza jednym przegranym własnym gemem serwisowym w secie II, ani razu nie musiał bronić się przed strata podania. Sam natomiast wypracował trzy breaki, z których wykorzystał dwa, przechylając szale zwycięstwa na swoją korzyść.
W sumie Kacper Żuk zaserwował 14 asów przy ośmiu przeciwnika. Polak popełnił jeden podwójny błąd serwisowy, Kazach – cztery.
Łącznie tenisiści rozegrali 160 akcji. z których Polak wygrał 86, natomiast jego przeciwnik 74.
Turniejowa „jedynka” na drodze Polaka
O awans do finału Kacper Żuk zagra w sobotę z najwyżej rozstawionym w imprezie Francuzem Quentin Halysem (78. ATP), który w 1/4 finału okazał się nieznacznie lepszy niż dużo niżej klasyfikowany Brytyjczyk Alastair Gray (289. ATP), wygrywając z trudem 6:4, 6:7 (3), 7:6 (4).
Krzysztof Maciejewski