Włosko-polska para deblowa Andrea Vavassori/Jan Zieliński wystąpi w finale gry podwójnej turnieju ATP 250 Grand Prix Hassan II w marokańskim Marakeszu. W piątkowym półfinale Andrea Vavassori i Jan Zieliński w drugiej partii obronili dwa meczbole, odwrócili losy spotkania, po kolejnym tenisowym horrorze wygrywając po super tie-breaku z duetem kazachsko-francuskim Andrey Golubev/Fabrice Martin 6:7 (4), 7:6 (5), 11-9. To drugi mecz wygrany przez przez duet Vavassori/Zieliński, po obronie piłek meczowych! Identycznie było przecież w ćwierćfinale.
Były szanse pary włosko-polskiej
Mecz półfinałowy był od początku bardzo zacięty, a poszczególne gemy wyrównane. Pierwsi okazję na przełamanie serwisu rywali mieli w gemie piątym Kazach i Francuz, ale Vavassori i Zieliński wybronili się wygrywając decydującą akcję przy wyniku 40:40. W dalszej fazie seta najpierw dwóch break-pointów nie wykorzystała para włosko-polska, a następnie duet kazachsko-francuski. Ostatecznie przełamań w pierwszej odsłonie meczu nie było, o wyniku decydował zatem tie-break wygrany 7:4 przez Kazacha i Francuza.
W rozstrzygającej rozgrywce duet włoski-polski pierwszy zdobył mini-breaka na 2:0, ale rywale tę stratę odrobili i to oni przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Golubev i Martin uzyskali jeszcze jednego mini-breaka na 5:3, po czym prowadząc 5:4 „zamknęli” partię mając do dyspozycji dwa własne serwisy. Pierwszy set po 55 minutach 7:6 (4) dla pary Andrey Golubev/Fabrice Martin.
Set wygrany po obronie meczboli
W drugiej partii przez pięć gemów obie pary bardzo pewnie utrzymywały swoje podanie. W gemie szóstym pewne problemy mieli Vavassori i Zieliński, ale się jednak obronili wygrywając decydująca akcję przy wyniku 40:40, będącą zarazem break-pointem. W jeszcze większych tarapatach włosko-polska para była w gemie 12., ale i tym razem, po obronie dwóch meczboli, Włoch i Polak wyszli z opresji doprowadzając do remisu 6:6. Ponownie więc o wyniku seta decydował tie-break. Tu polsko-włoska para dwa razy odrobiła stratę mini-breaka, by wyjść wreszcie na prowadzenie 5:4. W tym momencie Vavassori i Zieliński mieli do dyspozycji dwa serwisy, żeby „zamknąć” partię, ale tego nie uczynili. Włoch i Polak wykazali się jednak „żelaznymi nerwami”, przy kolejnym własnym serwisie wypracowali setbola i tym razem szansy nie zaprzepaścili, po jeszcze jednym mini-breaku wygrywając II seta 7:6 (5).
Przy wyniku 1:1 w setach potrzebny był zatem decydujący set trzeci, rozgrywany w tym turnieju w deblu w formule super tie-breaka do 10 wygranych punktów, a przy wyniki 9:9 do dwóch punktów przewagi.
Dramatyczny super tie-break dla Polaka i Włocha
Super tie-break, tak jak poprzednie partie, był też bardzo wyrównany i jednocześnie dramatyczny. Zanim Vavassori i Zieliński mogli cieszyć się ze zwycięstwa i awansu, dwa meczbole zmarnowali, wykorzystując trzeciego!
Kazach i Francuz prowadzili w decydującej rozgrywce 4:2 po mini-breaku, lecz Włoch i Polak odrobili straty, po dwóch punktach zdobytych przy własnym podaniu wychodząc na prowadzenie 5:4, a następnie 6:5 już z przewagą przełamania. Vavassori i Zieliński prowadzili później już 8:5, a przy wyniku 8:7 mieli przed sobą dwa własne podania mogące zapewnić awans. Przy pierwszym wypracowali dwie piłki meczowe (9:7), ale pierwszej przy własnym podaniu nie wykorzystali. Teraz rywale „wyczuli szansę” swoimi serwisem obronili także drugą piłkę meczową. Zmarnowane meczbole nie wyprowadziły jednak z równowagi Polaka i Włocha, którzy po mini-breaku wypracowali kolejnego meczbola i tym razem szansy już nie zaprzepaścili, wygrywając super tie-breaka 11:9 i całe spotkanie 6:7 (4), 7:6 (5), 11;9. Niesamowity mecz trwał dwie godziny i dziewięć minut.
W finale Andrea Vavassori i Jan Zieliński zmierzą się z parą brazylijsko-hiszpańską Rafael Matos/David Vega Hernandez.