16 listopada Jan Zieliński obchodził 24. urodziny. Zawodnik LOTOS PZT Teamu może zaliczyć ten szczególny sezon do bardzo udany. W marcu zadebiutował w narodowej reprezentacji w Pucharze Davisa, a we wrześniu odniósł pierwsze zwycięstwo deblowe w imprezie rangi ATP Challenger. Wyrasta nam kolejny „rasowy” deblista w LOTOS PZT Team, który coraz lepiej spisuje się w międzynarodowym Tourze i pnie się coraz wyżej w rankingu.
Tekst: Tomasz Dobiecki
W sierpniu 2019 roku, po reorganizacji rankingu ITF-u i powrocie do wspólnego rankingu ATP, plasował się w nim w okolicach 1000-ego miejsca. Potrzebował niecałych 16 miesięcy, a po odjęciu 5 miesięcy przerwy w rozgrywkach nawet mniej, żeby wspiąć się na obecne 213 miejsce w rankingu deblistów.
Jan Zieliński w 2019 wygrał w deblu sześć turniejów ITF, w tym trzy w parze z Kacprem Żukiem (LOTOS PZT Team). Razem udanie też rozpoczęli tegoroczne starty, zdobywając dwa tytuły w kolejnych imprezach z tego cyklu w Nussloch i Barnstaple. W lutym połączył siły z Szymonem Walkówem (LOTOS PZT Team), z którym triumfował w Glasgow i Sunderland (wszystkie cztery miały w puli nagród po 25 tys. dol.).
Zaraz po tych sukcesach pojawili się w Kaliszu, powołani do reprezentacji przez kapitana Mariusza Fyrstenberga. Zdobyli decydujący o zwycięstwie punkt w meczu z Hongkongiem w Pucharze Davisa, udanie debiutując w drużynie narodowej. To był ostatni sportowy akcent przed trzymiesięczną przerwą w startach spowodowaną przez koronawirusa.
– Jestem zadowolony z tego sezonu, który był dziwny i dla wszystkich trudny. Ale przed przerwą wykorzystałem praktycznie 100 procent możliwości, bo wygrałem cztery turnieje ITF 25, no i zadebiutowałem z Szymonem w reprezentacji daviscupowej. To było ważne osiągnięcie, a tak naprawdę spełnienie jednego z moich marzeń. Po przerwie, zanim jeszcze ruszyła międzynarodowa rywalizacja, mogliśmy wszyscy walczyć na punkty w turniejach LOTOS PZT Polish Tour. Szło mi w nich bardzo dobrze, a na zakończenie cyklu wygrałem poznański ITF Talex Open razem z Kacprem. Starty w imprezach organizowanych przez Polski Związek Tenisowy pozwoliły mi przygotować formę na kolejne miesiące i to widać było w moich wynikach – wspomina zawodnik LOTOS PZT Team.
W tegorocznym LOTOS PZT Polish Tour Zieliński był jednym z najlepszych deblistów. Dodatkowo w parze z Kamilem Majchrzakiem wywalczył złoty medal 94. Narodowych Mistrzostw Polski w Bytomiu. Z Kamilem triumfował w Kozerkach, z Piotrem Matuszewskim wygrywał w Bydgoszczy i Poznaniu (korty Olimpii Poznań), a we Wrocławiu z Michałem Dembkiem, z którym w Szczecinie był w jeszcze w finale. Całkiem nieźle radził sobie też w singlu osiągając finał w Łodzi oraz półfinały w Szczecinie, Wrocławiu i Bydgoszczy. W zamykającym tegoroczny cykl LOTOS PZT Polish Tour międzynarodowym Talex Open ponownie okazał się najlepszy w grze
podwójnej wraz z partnerującym mu Kacprem Żukiem. Wynik z Poznania powtórzył w imprezie tej samej rangi w Pradze, tym razem z Austriakiem Lucasem Miedlerem.
Dzięki tym zwycięstwom poprawił swój ranking na tyle, żeby móc zagrać na wyższym poziomie w rozgrywkach ATP Challenger. Pod koniec września w rumuńskiej miejscowości Sibiu, Jan odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w imprezie zaliczanej do tegoż cyklu. Razem z Amerykaninem Hunterem Reese wygrali turniej z pulą nagród 80 tys. dol. Miesiąc później w halowym challengerze tej samej rangi w Hamburgu osiągnął w parze ze Szwedem Andre Goranssonem półfinał, ale musiał go oddać walkowerem z powodów zdrowotnych.
– Po wznowieniu międzynarodowego Touru szło mi dobrze. Zacząłem regularnie startować w challengerach i szybko poprawiłem ranking na tyle, że wchodziłem do głównych drabinek. Raz nawet byłem rozstawiony. Myślę, że to tylko kwestia czasu, że będę regularnie osiągał dobre wyniki w challengerach. Tak naprawdę, moje największe jak dotychczas zwycięstwo w Rumunii odniosłem w dość przypadkowym starcie, z przypadkowym partnerem. Była szansa na to, żeby jeszcze poprawić trochę ranking, ale miałem pecha – ocenia Zieliński.
– Niestety, nie wiadomo jak to się stało, ale moje jesienne starty przerwał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Na szczęście przeszedłem go bezobjawowo i konieczna była tylko dwutygodniowa izolacja, a teraz już wszystko jest dobrze. Nie ma jeszcze oficjalnego kalendarza ATP na przyszły sezon, ale jak tylko zostanie ogłoszony, to opracuję z trenerami plan przygotowań, treningów i pierwszych przyszłorocznych startów. W ostatnich tygodniach poznałem kilku chłopaków. Z niektórymi już grałem, no i mam z nimi kontakt. Kiedy będzie wiadomo, jak będzie wyglądał początek sezonu, to będę z nimi rozmawiał na temat wspólnych występów. Bardzo chciałbym zakończyć przyszły rok co najmniej w okolicach 100 miejsca na świecie i móc w przyszłym roku grać w turniejach ATP Tour. Wydaje mi się, że są to realne cele – powiedział zawodnik LOTOS PZT Team.
JAN ZIELIŃSKI
ur. 16 listopada 1996 r.
praworęczny, oburęczny bekhend
zarobki – 31 699 dol.
miejsca w rankingu ATP Tour
singiel – 819. (najwyższe – 780.)
debel – 213. (najwyższe – 210.)
zwycięstwa w turniejach:
ATP Challenger Tour
singiel – 0
debel – 1
ITF Circuit
singiel – 0
debel – 14
Fot. LOTOS PZT Polish Tour