Iga Świątek w półfinale US Open 2022! Jessica Pegula pokonana!

Iga Świątek jest pierwszą Polką w Erze Open (w 1937 roku w finale mistrzostw USA zagrała Jadwiga Jędrzejowska) , która zagra o finał w Nowym Jorku. Fot. US Open Tennis

Iga Świątek jest w półfinale gry pojedynczej, rozgrywanego w Nowym Jorku wielkoszlemowego turnieju tenisowego US Open 2022. W środę (w Polsce w nocy ze środy na czwartek) liderka światowego rankingu tenisistek, choć w drugiej partii zafundowała sobie niepotrzebną nerwówkę, zwyciężyła w dwóch setach 6:3, 7:6 (4) Amerykankę Jessicę Pegulę i wciąż zachowuje szanse na trzeci w karierze tytuł wielkoszlemowy w singlu. W meczu o finał przeciwniczką Igi Świątek będzie Aryna Sabalenka (6. WTA).

Wow! Iga Świątek w półfinale US Open.

Iga Świątek i Jessica Pegula zmierzyły się po raz czwarty W 2019 roku w Waszyngtonie w trzech setach górą była Amerykanka. Natomiast w obecnym sezonie, w dwóch bardzo ważnych meczach, w półfinale Miami Open 2022 oraz w ćwierćfinale French Open 2022 wyraźnie lepsza okazała się Polka, nie oddając rywalce ani jednego seta, a w Paryżu Jassica Pegula zdołała ugrać tylko pięć gemów. Tym razem Iga Świątek po raz trzeci wygrała z Pegulą bez straty seta, przy czym o secie II chciałaby chyba szybko zapomnieć, gdyż niepotrzebnie dopuściła do nerwowej końcówki, wielokrotnie dając rywalce „powrócić” do meczu

Już w gemie otwarcia środowego (w Polsce czwartkowego) tenisowego pojedynku mieliśmy zaciętą, wyrównaną walkę, a Iga Światek utrzymała serwis w długim trwającym 10 minut gemie, wcześniej broniąc jeden break-point. Na pierwsze przełamanie czekaliśmy do gema czwartego i podanie straciła wówczas liderka światowego rankingu tenisistek, lecz Polka, która w mecz „weszła” na pewno zdecydowanie lepiej niż dwa dni wcześniej w 1/8 finału przeciw Niemce Jule Niemeier, od razu odpowiedziała re-breakiem. Co jeszcze ważniejsze naprawdę dobrze grająca Iga Światek na tym nie poprzestała. Polka wygrała również trzy następne gemy i po 39 minutach zapisała I seta ćwierćfinału na swoim koncie wygrywając 6:3.

Liderka światowego rankingu tenisistek wreszcie nie miała większych problemów z forhendem, potrafiła narzucić rywalce swoje warunki gry, a coraz bardziej sfrustrowana, popełniająca coraz więcej błędów tenisistka z Buffalo nie potrafiła znaleźć na to recepty.

Druga odsłona zaczęła się od breaka zdobytego przez podopieczną trenera Tomasza Wiktorowskiego, co zapowiadało szybki sukces Polki, ale zanim to nastąpiło, mieliśmy – głównie za sprawą Igi Świątek wyrównane zmagania, w których wszystko mogło się zdarzyć. Pierwsze oznaki słabości przytrafiły się liderce rankingu już w drugim gemie II seta, co rywalka natychmiast wykorzystała odpowiadając re-breakiem i przerywając serię pięciu gemów przegranych z rzędu. Wprawdzie w następnym gemie Iga Świątek ponownie zdobyła break, teraz nie grała już jednak tak pewnie i znowu straciła przewagę przełamania. Polka prowadzenie z przewagą breaka mogła wypracować po raz trzeci, lecz w gemie piątym nie wykorzystała trzech break pointow i po czterech z rzędu gemach zakończonych przełamaniami to Amerykanka zdołała utrzymać serwis. Na szczęście również Polka zdołała opanować serwisową niemoc i w połowie drugiej partii meczu mieliśmy remis 3:3.

Słabsza gra liderki rankingu mogła oznaczać kłopoty i nerwową dalszą część meczu i rzeczywiście tak było. Od wyniku 3:3 znowu mieliśmy serię, tym razem aż sześciu z rzędu gemów zakończonych breakami i o wyniku rozstrzygał tie break. W decydującej rozgrywce trwała dalej serwisowa „zapaść” obu tenisistek, o czym dobitnie świadczy fakt, że aż siedem z rozegranych w tie-breaku akcji, w tym pięć pierwszych, przyniosło mini-przełamania. Coś takiego w wykonaniu liderki rankingu WTA oraz zawodniczki numer „osiem” na świecie, zdarzyć się raczej nie powinno. Jako pierwsza serię mini-breaków „zatrzymała” Iga Świątek obejmując prowadzenie 4:2 i tego prowadzenia nie oddała już do końca. Wprawdzie po chwili i kolejnej akcji przegranej przez Polkę przy własnym serwisie było już tylko 4:3, ale kolejny mini-break na 5:3 okazał się chyba kluczowy. Jessica Pegula własnym podaniem zmniejszyła wprawdzie jeszcze straty do 4:5, ale teraz dwa serwisy miała do dyspozycji tenisistka z Raszyna i szansy zakończenia meczu już nie zaprzepaściła. Najpierw Polka wychodząc na prowadzenie 6:4 wypracowała piłkę meczową i za chwilę zakończyła mecz zwycięstwem 6:3, 7:6 (4) po 115 minutach tenisowych zmagań.

Tak naprawdę Iga Świątek powinna zakończyć ten mecz wcześniej, gdyż od momentu wyrównania na 3:3 wygrywała następnie w drugiej odsłonie spotkania z przewagą przełamania 4:3, 5:4 oraz 6:5, a w  gemach 10 oraz 12 dwukrotnie serwowała po „zamknięcie” spotkania zwycięstwem za każdym razem tracąc jednak serwis. Na szczęście wszystko skończyło się dla liderki światowego rankingu pomyślnie i to bez konieczności rozgrywania decydującego seta III. Sporo niepotrzebnej nerwówki w secie II, sama sobie jednak Polka zafundowała. Liderka rankingu w całym meczu, podobnie jak przeciwniczka, zaserwowała tylko jednego asa. Polka miała 22 winnery, ale popełniła aż 32 niewymuszone błędy.

Dodać jedynie można, że Iga Świątek już po raz drugi poprawiła podczas US Open 2022 swoją dotychczasową życiówkę w nowojorskim turnieju wielkoszlemowym, bowiem we wcześniejszych trzech występach w tej imprezie, najdalej docierała do 1/8 finału, w której wystąpiła przed rokiem.

Jessica Pegula podczas konferencji prasowej po ciężkim dniu pracy.

Polka wciąż zachowuje szanse na trzeci w karierze tytuł wielkoszlemowy w grze pojedynczej w karierze. Na razie poprawiła osiągnięcie Wojciecha Fibaka, który 42 lata temu grał w US Open w ćwierćfinale, a jeśli awansuje do finału, wyrówna osiągnięcie Jadwigi Jędrzejowskiej, która w finale US Open wystąpiła w roku 1937. Iga Świątek może być jednak lepsza.

Już w nocy mecz z Aryną Sabalenką

Przeciwniczką Igi Świątek w meczu o awans do finału US Open 2022  będzie Aryna Sabalenka (6. WTA). Tenisistka z Mińska pokonała w ćwierćfinale Czeszkę Karolinę Pliskovą (teraz oficjalnie Karolínę Hrdlickovą), 6:1. 7:6 (4). Sabalenka zaprezentowała w środę bardzo dobry tenis po raz trzeci w karierze awansując do półfinału imprezy wielkoszlemowej w grze pojedynczej (wcześniej Wimbledon 2021 oraz US Open 2921). Czeszka (22. WTA), była liderka rankingu WTA tenisistek po raz 10. w karierze wystąpiła w ćwierćfinale turnieju wielkoszlemowego w singlu (w US Open 2016 i Wimbledonie 2021 przegrała dopiero finał), ale na pierwszy tytuł wciąż jeszcze musi poczekać.

Set otwarcia był w meczu Karolina Pliskova – Aryna Sabalenka zupełnie jednostronny. Sabalenka trzy razy zdobyła w tej partii break przełamując serwis rywalki w gemach pierwszym, trzecim i szóstym i po zaledwie 29 minutach wygrała bezdyskusyjnie 6:1.

W secie II walka była już bardzo wyrównana, a obie tenisistki pewnie utrzymywały własne podanie. Jedynego w tej partii break-pointa nie wykorzystała w gemie ósmym tenisistka z Białorusi i nic dziwnego, że o wyniku decydował tie-break. Karolina Pliskova na pierwszą stratę podania na otwarcie decydującej rozgrywki zdołała jeszcze odpowiedzieć doprowadzając do remisu 2:2 lecz prowadzenia nie uzyskała w tie-breaku ani na moment. Dwa kluczowe mini-breeki Sabalenka zdobyła „odskakując” na 5:2, po czym obejmując  prowadzenie 6:2 wypracowała cztery piłki meczowe z rzędu. Pierwszego meczbola przy własnym serwisie Karolina Pliskova jeszcze obroniła, ale przy drugim Sabalenka zdobyła mini-przełamanie wygrywając tie-break 7:4, II seta 7:6 (4) i cały mecz 6:1, 7:6 (4) po 84 minutach rywalizacji.

Półfinalistki US Open 2022. Fot. US Open Tennis
Półfinalistki US Open 2022. Fot. US Open Tennis

Oba półfinały gry pojedynczej kobiet: Caroline Garcia – Ons Jabeur oraz  Iga Świątek – Aryna Sabalenka już za kilkanaście godzin, w czwartek 8 września. W Polsce będzie już piątek, mecze odbędą się bowiem w nocy z czwartku na piątek naszego czasu. Jako pierwsze o godzinie 1 w nocy na kort  na Arthur Ashe Stadium wyjdą Caroline Garcia i Ons Jabeur, po ich meczu w półfinale US Open 2022 zmierzą się Iga Świątek i Aryna Sabalenka.

Polka i tenisistka z Białorusi zagrają ze sobą po raz piąty. Pierwsze z ich spotkań podczas WTA Finals 2021 w Guadalajarze wygrała tenisistka z Mińska, trzy mecze rozegrane w obecnym sezonie 2022, w Doha, Stuttgarcie i w Rzymie, zakończyły się pewnymi zwycięstwami Polki.

Finał US Open 2022 w grze pojedynczej kobiet w sobotę 10 września.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości