Hubert Hurkacz został triumfatorem Terra Wortmann Open (pula nagród 2,135 mln euro) w niemieckim Halle. W niedzielnym finale reprezentant Polski pokonał 6:1, 6:4 lidera rankingu ATP Daniiła Miedwiediewa i sięgnął po swój piąty tytuł w karierze, a pierwszy na kortach trawiastych.
W Niemczech Hubert Hurkacz nie przestaje zachwycać. Po tym, jak w ubiegłym tygodniu w Stuttgarcie wraz z Mate Paviciem sięgnął po swój czwarty tytuł deblowy, „Hubi” nie zatrzymuje się i dalej kontynuuje zwycięską serię. Tym razem awansował do finału gry pojedynczej w Halle. A w meczu o mistrzowski tytuł zmierzył się z Daniiłem Miedwiediewem, który do Niemiec przyleciał jako lider rankingu. Z kolei Polak celował w swój pierwszy triumf na kortach trawiastych. Ostatecznie zwycięsko z tego starcia wyszedł Hurkacz, który został mistrzem Halle Open 2022.
Finałowe spotkanie Hurkacz rozpoczął fenomenalnie. Już od pierwszych piłek zaczął grać agresywnie, a szczególnie dobrze funkcjonował u niego serwis. Z kolei na dobre podanie nie mógł liczyć lider rankingu, któremu zdobywanie punktów przychodziło z coraz większym trudem, czego efektem była dwukrotna utrata podania w drugim i czwartym gemie. Przy stanie 5:0 i 30-0 dla Hurkacza doszło do chwilowego przerwania meczu, z powodu wtargnięcia na kort kibica, chcącego przykłuć się do siatki. Na szczęście sytuacja ta nie wpłynęła negatywnie na Polaka, który do samego końca nie pozwolił rywalowi na odrobienie strat, wygrywając tę partię 6:1.
Początek drugiej odsłony również należał do tenisisty z Dolnego Śląska, który w gemie otwarcia przełamał serwis rywala, obejmując dwugemowe prowadzenie (2:0). Hurkacz miał szansę na przełamanie jeszcze w siódmym gemie, jednak tym razem Miedwiediew zerwał się do walki i obronił swój serwis. Dało się zauważyć, że od tego momentu poprawił jakość swojego serwisu i zaczął częściej trafiać pierwszym podaniem. Mimo to, to Polak cały czas dominował na korcie i już po 57 minutach gry miał okazję zakończyć całe spotkanie przy serwisie rywala. Jednak i tym razem moskwianin ponownie się wybronił, zmniejszając swoją stratę na 4:5. Jednak to było wszystko na co było go stać. W kolejnym gemie Hurkacz już dopełnił dzieła, kończąc mecz, rezultatem 6:1, 6:4.
Hubert Hurkacz – Daniił Miedwiediew 6:1, 6:4
Kamila Witkowska