Hubert Hurkacz w ćwierćfinale w Wiedniu!

Hubert Hurkacz. Fot. Erste Bank Open 2022

Hubert Hurkacz (11. ATP) awansował w czwartek do ćwierćfinału turnieju ATO 500 Erste Bank Open 2022. W 1/8 finału imprezy rozgrywanej na twardych kortach w Wiener Stadthalle rywalem „Hubiego” był solidny Fin Emil Ruusuvuori (43. ATP). Polak po ciekawej trzysetowej batalii wygrał 7:5, 4:6, 6:3.

Czwartkowy mecz od początku był zacięty. Nieco korzystniej prezentował się na korcie Hubert Hurkacz, ale długo nie był w stanie udokumentować tego wynikowo. Wrocławianin w gemach drugim oraz ósmym zaprzepaścił po dwie okazje na uzyskanie breaka i wszystko wskazywało, że o wyniku seta otwarcia zadecyduje tie-break. Dopiero pod sam koniec pierwszej partii meczu, w gemie 12., „Hubi” uzyskał kluczowe przełamanie, wygrywając I seta 7:5. Przy dobrej dyspozycji serwisowej Polaka tenisista z Helsinek nie wypracował sobie żadnej okazji na przełamanie serwisu Hurkacza.

Druga odsłona meczu nie ułożyła się już po myśli najlepszego polskiego tenisisty. Hubert Hurkacz wciąż dość często serwował asy, lecz tym razem niekoniecznie wystarczało to, by pewnie utrzymywać serwis. Tym razem to Emil Ruusuvuori zdobył break w gemie trzecim i nie dał się już „dogonić”, po zwycięstwie 6:4 zapisując seta II na swoim koncie. Fin mógł nawet wygrać tę partię meczu szybciej, lecz w gemie siódmym nie wykorzystał czterech break-pointów.

Podkreślić przy tym należy, że tenisista z Helsinek wygrał tę partię w pełni zasłużenie. Grał bardzo mądrze, konsekwentnie, podczas gdy Hubert Hurkacz, poza asami i pojedynczymi świetnymi akcjami, popełniał mnóstwo błędów. Tym razem to Polak nie był w stanie wypracować ani jednej okazji na zdobycie breaka.

W decydującej odsłonie Hubert Hurkacz poprawił na szczęście grę, przechylając szalę zwycięstwa w niełatwym meczu na swoją korzyść. Kluczowy dla losów meczu okazał się czwarty gem III seta, kiedy Hubert Hurkacz uzyskał break, gdyż od tego momentu – i już do końca –  kontrolował wydarzenia na korcie. Po dwóch godzinach i 19 minutach Hubert Hurkacz wygrał mecz 1/8 finału Erste Bank Open 2022 w Wiedniu z Emilem Ruusuvuorim 7:5, 4:6, 6:3 i zameldował się w ćwierćfinale.

Wrocławianin już notuje swój najlepszy jak dotąd występ w Wiedniu, wygrał już bowiem dwa mecze, podczas gdy w trzech wcześniejszych występach w tym turnieju zdołał odnieść tylko jedno zwycięstwo.

W czwartkowym spotkaniu mieliśmy bardzo wiele efektownych akcji. Hubert Hurkacz miał na koncie 41 winnerów, ale przeciwnik również popisał się wieloma (20.) uderzeniami kończącymi.

W całym meczu Hubert Hurkacz zaserwował 21 asów, popełniając jeden podwójny błąd serwisowy. Emil Ruusuvuori miał sześć asów oraz popełnił siedem podwójnych błędów serwisowych. Polak wypracował w sumie sześć break-pointów, wykorzystując dwa, Fin zamienił na przełamanie jeden z pięciu break-pointów.

Tenisiści rozegrali łącznie 187 akcji. Wrocławianin wygrał 101 z nich, tenisista z Helsinek – 86. Na konto Polaka powędrowało 17 spośród 31 rozegranych gemów, Fin wygrał 14 gemów.

To ważne zwycięstwo polskiego tenisisty, wciąż przecież trwa rywalizacja o awans do kończącego sezon Nitto ATP Finals 2022 w Turynie (13-20 listopada). Wprawdzie wszystko rozstrzygnie się podczas  turnieju ATP Masters 1000 w paryskiej hali Bercy, ale w ostatecznym rozrachunku znaczenie może mieć każdy zdobyty punkt i im więcej „Hubi” zgarnie ich w Wiedniu – tym lepiej. Na razie w stolicy Austrii już w I rundzie odpadł jeden z konkurentów wrocławianina, Amerykanin Taylor Harry Fritz.

W ćwierćfinale na drodze Huberta Hurkacza stanie solidny Chorwat Borna Corić (27. ATP), który sensacyjnie wygrał z turniejową „dwójką” Grekiem Stefanosem Tsitsipasem (5. ATP) 4:6, 6:4, 7:6 (7).

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Radosław Hyży nie zakochał się w tenisie po zakończeniu zawodowej kariery w innej dyscyplinie. On miał zostać tenisistą! Fot. Archiwum prywatne R. Hyży

Radosław Hyży. Z kortu… na koszykarski parkiet

Meczami McEnroe, Beckera i Connorsa emocjonował się nie mniej niż kibice jego występami w Śląsku Wrocław. Radosław Hyży odkrywa przed nami swoją tenisową pasję i opowiada o początkach w sporcie, w których bardziej niż