W I rundzie pierwszej edycji turnieju Courmayeur Ladies Open 2021 (korty twarde w hali, 235,238 tys. w puli nagród) mieliśmy w poniedziałek polskie spotkanie, w którym Magdalena Fręch (WTA 102), zmierzyła się z Urszulą Radwańską (210. WTA). Fręch klasyfikowana obecnie w światowym rankingu tenisistek o ponad 100 miejsc wyżej, która w głównej drabince imprezy znalazła się z racji miejsca w rankingu, pokonała 6:2, 6:4 młodszą z sióstr Radwańskich.
Urszula Radwańska w turnieju we Włoszech wystąpiła jako lucky loser (przegrała w finale eliminacji). Rywalizacja na korcie była bardziej wyrównana niż wskazywałby suchy wynik, wiele gemów było wyrównanych, ale najważniejsze piłki w większości wygrywała łodzianka. W pierwszym secie Fręch już w gemie otwarcia przełamała podanie Urszuli Radwańskiej i przewagi nie roztrwoniła, jeszcze ją powiększając. W drugiej partii kluczowy okazał gem piąty, w którym Urszula Radwańska (niegdyś 29. WTA) straciła serwis, bo chociaż miała jeszcze swoje szanse, strat nie zdołała już odrobić.
Następną rywalką Magdaleny Fręch będzie zwyciężczyni meczu między Rosjanką Kamillą Rachimową (118.WTA), a rozstawioną w imprezie z numerem “9” triumfatorką zakończonego w niedzielę turnieju na hiszpańskiej Teneryfie Amerykanką Ann Li (od poniedziałku 48. WTA).
Krzysztof Maciejewski