– W ubiegłym roku wygrałam turniej deblowy Beskid Cup w Jaworzu w parze z Karolem Stopą. Z Karolem gra mi się cudownie. Kocham Stopę – mówi Ewa Sawka, artystka, która specjalizuje się w witrażu przestrzennym metodą Tiffany’ego. Zajmuje się także garncarstwem i sztuką użytkową. Oprócz tenisa, fanka jazdy konnej, kina, teatru i dobrej literatury. Według obiegowej opinii żywi się wyłącznie owocami morza, choć gdyby mogła, jadłaby dżem. Prowadzi wraz z mężem Henrykiem, znanym rysownikiem i satyrykiem galerię autorską w Szczecinie.
Kiedy pierwszy raz wzięłaś do ręki rakietę?
– Obchodziliśmy z mężem Henrykiem 40-tkę w Szczecinie. I w ramach prezentu wzięłam pierwszą lekcję tenisa.
Czyli sprawcą był mąż?
-Nie, Leszek Malinowski z kabaretu „Koń Polski”. Dał nam pierwszą lekcję na asfaltowym korcie na Bornholmie. Do tenisa namawiali nas też Kasia i Alosza Awdiejewowie.
Henryk rozpowszechnia, że podarował Ci rakietę, jak miałaś trzy lata.
– Niech rozpowszechnia.
Czy mąż na korcie to jest przyjemność czy konieczność?
– Generalnie przyjemność, choć czasami na mnie krzyczy, ale to ja rządzę.
Kto jest lepszy?
– Ja.
Czy przez tenisa mieliście ciche dni?
– Nie. My w ogóle nie mamy cichych dni.
Czyli idealny związek. Niech będzie. A Wasze dzieci grają w tenisa ?
– Kuba kiedyś brał lekcje, ale teraz woli squasha, a Karolina zaczęła jak miała 30 lat. Czyli wcześniej niż ja.
Masz lepszy forhend czy bekhend?
– Bekhend.
W jakim procencie wchodzi Twój pierwszy serwis?
– Tak mniej więcej w połowie. To zresztą zależy od siły uderzenia. Wolniejszy nie musi oznaczać zły.
Co musisz poprawić w swoim tenisie?
– Drugie podanie i wolej.
Zwycięstwo, które przyniosło Ci największą radość?
– Rok 2022 był szczególnie dobry. Wygrałam turniej Green Fox Cup w Zielonej Górze, Baltic Cup w Niechorzu i przy okazji PKO Open Szczecin w singlu, w turnieju artystów.
Ale szczególną przyjemność sprawiło mi wygranie turnieju deblowego Beskid Cup w Jaworzu niedaleko Bielska Białej w parze z Karolem Stopą. Z Karolem gra mi się cudownie. Kocham Stopę.
Z którymi facetami gra Ci jeszcze dobrze?
– Często gram jako jedyna kobieta w turniejach męskich. Lubię Roberta Janowskiego, Tomka Stockingera i każdego, kto dobrze gra przy siatce.
Najprzystojniejszy tenisista zawodowy…
– Tsitsipas.
Która z tenisistek jest na korcie najbardziej atrakcyjna?
– Przed wojną Szarapowa, teraz Coco Gauff , ale i tak najbardziej lubię Ons Jabeur.
Twój tenisowy ranking zawodowców.
– Alcaraz, Ruud, Hurkacz.
A propos Huberta, będzie w pierwszej piątce?
– Niech spróbuje nie być…!
Kto najlepiej komentuje tenisowe mecze?
– Patrz wyżej, Karol Stopa. Ogromna wiedza i dobry wokal.
Henryk mówi to samo.
– Bo my się często zgadzamy.
Czy oglądałaś na żywo Wielkiego Szlema?
– Niestety nie, ale może w maju pojedziemy na Rolanda Garrosa.
Tym bardziej, że Iga może tam trzeci raz…
– To byłoby super. Życzę jej żeby wygrała wszystkie szlemy. I niech zacznie już w styczniu.
Jak długo Iga Świątek będzie na czele rankingu WTA?
– Myślę, że cały 2023 rok.
Którą z Polek jeszcze podziwiasz na korcie?
– Magdę Linette. Za upór.
A na kogo z młodzieży patrzysz z nadzieją?
– Na Maję Chwalińską. Byle tylko była zdrowa.
Najlepszy amator-artysta w Polsce?
– Maciej Dowbor. Gra cudownie.
A artystki-amatorki?
– Urszula Dudziak, Małgorzata Pieńkowska, Beata Ścibakówna
Koszmarna piłka, która śni Ci się po nocach?
– Tenis mi się nie śni.
Na koniec najtrudniejsze pytanie. W 2022 roku Polski Związek Tenisowy obchodził stulecie. Kilkoro tenisistów dostało prestiżowe odznaczenia – Krzyże Oficerskie Orderu Odrodzenia Polski. Wojciech Fibak nie dostał. Jak to skomentujesz.
– Wojtek tyle zrobił dla polskiego tenisa, że ten krzyż absolutnie mu się należy. Nie rozumiem tego pominięcia.
Rozmawiał: Józef Herold