Maks Kaśnikowski (319. ATP) otrzymał „dziką kartę” do turnieju głównego challengera ATP Enea Poznań Open, który rozgrywany będzie od 18 do 24 czerwca na kortach Parku Tenisowego Olimpia w Lasku Golęcińskim. Spore szanse na udział w głównej drabince mają także Daniel Michalski, aktualny mistrz Polski i Kacper Żuk, którzy są wysoko na liście oczekujących. W tegorocznej edycji wystąpi dwóch tenisistów z pierwszej setki, którzy będą też najwyżej rozstawieni: Aleksander Szewczenko z Rosji (87. ATP) oraz Federico Coria z Argentyny (96. ATP).
– Pod względem sportowym turniej Enea Poznań Open zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Szewczenko, Coria to tenisiści to uznanej marce, ale będzie też spore grono zawodników z drugiej setki ATP. Z kolei o „dziką kartę” w rywalizacji deblistów stara się Łukasz Kubot, która zagra wspólnie z Szymonem Wałkowem – mówi Krzysztof Jordan, dyrektor challengera ATP i dodaje, że ponadto „dzikie karty” w rywalizacji singlistów otrzymali Leo Borg (471. ATP) – syn legendy tenisa Bjoerna oraz 20-letni Amerykanin Dali Blanch (825. ATP).
Rozstawionego z „jedynką” w Poznaniu Szewczenkę kibice poznali dwa lat temu, kiedy to wystąpił w finale imprezy rozgrywanej na kortach PTO, w którym przegrał z Czechem Jirim Lehecką. Rosjanin pochodzący z Rostowa nad Donem rozgrywa właśnie najlepszy sezon w karierze. W tym roku dotarł dwukrotnie do III rundy imprez rangi ATP 1000 Masters – w Madrycie i Rzymie.
Natomiast turniejowa „dwójka” challengera ATP w stolicy Wielkopolski Federico Coria jest młodszym bratem Guillermo, który w 2001 roku był finalistą Roland Garros i trzecią „rakietą” świata.
Na liście zgłoszeń jest ponadto m. in. Damir Dzumchur. Reprezentant Bośni i Hercegowiny był 23. tenisistą świata, a w 2013 roku zagrał w finale poznańskiego turnieju.
– Przyznane zostały również „dzikie karty” do eliminacje Enea Poznań Open. Trzy z czterech przepustek otrzymali: Martyn Pawelski, Borys Zgoła oraz Aleksander Błuś, rocznik 2008. O czwartą stara się m. in. doświadczony, ale powoli kończący sportową karierę Hiszpan Fernando Verdasco – tłumaczy Marta Jankowska z PTO i dodaje, że niewykluczone, że „dzika karta” zostanie przyznana kolejnemu utalentowanemu polskiemu tenisiście – Tomaszowi Berkiecie.
Warto zaznaczyć, że w tym roku sponsorem tytularnym turnieju została Enea – koncern energetyczny z siedzibą w Poznaniu. Stąd oficjalna nazwa imprezy brzmi Enea Poznań Open 2023.
– Na Golęcinie nie zabraknie energetycznego tenisa – zaznacza z uśmiechem Dariusz Szymczak, wiceprezes zarządu ds. korporacyjnych głównego sponsora, firmy Enea. – Sam chętnie od lat gram w tenisa. Może podczas turnieju będzie możliwość, by zmierzyć się na korcie z Jędrzejem Solarskim, zastępcą prezydenta Poznania.
A okazja ku temu będzie, ponieważ w programie imprez towarzyszących jest Deblowy Turniej Tenisowy VIP.
Poznań Open, który zmienia szyld na Enea Poznań Open, to jeden z najstarszych i najbardziej prestiżowych turniejów tenisowych odbywających się w Polsce. Początki sięgają wczesnych lat 90., kiedy tenisowi zawodowcy zaczęli pojawiać się na zupełnie nowej imprezie w stolicy Wielkopolski.
Warto zaznaczyć, że finały – zarówno singla jak i debla – odbędą się w sobotę 24 czerwca. Pula nagród wynosi 118 tysięcy euro. Zwycięzca gry pojedynczej otrzyma 100 punktów do rankingu ATP i czek na kwotę 16 tys. euro. W dniach 19-21 czerwca wstęp na korty jest bezpłatny. Od czwartku (22 czerwca) do końca turnieju trzeba będzie kupić bilet. Dzieci do lat 7 wstęp wolny.
Maciej Łosiak