Znamy finalistów Nitto ATP Finals 2021. W niedzielę o tytuł w grze pojedynczej zagrają wicelider rankingu ATP Rosjanin Daniił Miedwiediew (2), który broni tytułu zdobytego w 2020 roku w Londynie oraz mistrz olimpijski z Tokio Niemiec Alexander Zverew. Obaj byli grupowymi rywalami Huberta Hurkacza. W finale gry podwójnej zmierzą się niepokonani dotychczas w Turynie mistrzowie US Open 2021 para amerykańsko-brytyjska Rajeev Ram/Joe Salisbury (2) oraz mistrzowie French Op 2021, Francuzi Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut (3).
Świetnym tenisowym widowiskiem był wieczorny półfinał gry pojedynczej, w którym zmierzający po szósty triumf w ATP Finals lider rankingu ATP Novak Djoković zmierzył się z mistrzem olimpijskim Alexandrem Zverevem. Podobnie jak w Tokio lepszy okazał się młodszy z braci Zverev, który wygrał po pasjonującej batalii 7:6 (4), 4:6, 6:3 i to on zagra w niedzielę z broniącym tytułu Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem. Tenisista z Hamburga stanie przed szansą drugiego w karierze zwycięstwa w ATP Finals, natomiast Novak Djoković, na razie nie wyrówna osiągnięcia Szwajcara Rogera Federera, który w kończącym sezon ATP Tour prestiżowym turnieju zwyciężał sześciokrotnie. Serb nie zdołał także zrewanżować się Niemcowi za przegraną podczas IO w Tokio, która zamknęła mu drogę do zdobycia Złotego Wielkiego Szlema.
Mecz od początku był bardzo wyrównany. Przez dziewięć gemów obaj tenisiści pewnie utrzymywali podanie, wielkie emocje mieliśmy dopiero w końcówce pierwszego seta. W gemie 10 w dużych opałach był Niemiec. Dopiero pierwszy w meczu brek-point był zarazem piłką setową dla Djokovicia, lecz mistrz olimpijski wyratował się świetnym serwisem. Z kolei przy wyniku 5:5 dwa break-pointy miał Alexander Zverev, ale Serb także zdołał się wybronić. Najpierw popisał się wygrywającym serwisem, a chwilę później zdecydował się pójść do siatki i zakończył akcję trudnym półwolejem, by w końcu zapisać gema na swoje konto.
Ostatecznie o losach seta rozstrzygnął tie-break, w którym skuteczniejszy był Niemiec. Aleksander Zverew od stanu 2:2 wygrał dwie kolejne piłki, zdobywając minibreaka i przewagi już nie roztrwonił, wygrywając rozgrywkę tie-breakową 7:4. Bardzo wyrównany set trwał godzinę.
Drugą partię Djoković rozpoczął dość nerwowo i w drugim gemie, przegrywając już 0:1, był bliski straty podania, lecz Niemiec nie wykorzystał okazji. W kolejnych gemach też nieco korzystniej prezentował się Akexander Zverev, lecz zaprawiony w trudnych bojach Serb utrzymał się w grze, a w końcówce to on przechylił szalę zwycięstwa w secie na swoją korzyść. Lider rankingu ATP zdobył przełamanie na 5:4 i w swoim gemem serwisowym zakończył partię, zwyciężając 6:4. Tenisista z Hamburga niesamowicie walczył, obronił cztery setbole, w tym trzy kolejne od stanu 40:0 dla Serba, ale przy piątym był już bezradny, gdyż Djoković zaserwował asa.
W rozstrzygającym secie Alexander Zverev przełamał serwis rywala w trzecim gemie, po tym jak pasywny w tym gemie Djoković, po krótkiej wymianie, posłał z bekhendu piłkę w aut i przewagę utrzymał do zwycięskiego końca. Przy prowadzeniu 4:2 Aleksander Zverev był wprawdzie opałach, gdyż rywal miał break-pointa, ale w tym kluczowym momencie Djoković nie wytrzymał z forhendu wyrzucającą piłkę w aut. Następnie dwie akcje, po kapitalnych zagraniach, wygrał już Niemiec, a w gemie dziewiątym pewnie utrzymał serwis, meldując się w finale.
Alexsander Zverev wygrał połfinał zasłużenie. Grał pewniej i równiej od bardziej utytułowanego przeciwnika.
Awans Francuzów
W wieczornym półfinale debla francuska para Pierre-Hugues Herbert/Nicolas Mahut pewnie pokonała duet hiszpańsko-argentyński Marcel Granollers-Pujol/Horacio Zeballos (4). Francuzi rozegrali świetny mecz, nie dając rywalom, którzy przecież byli najlepsi w Grupie Zielonej, większych szans.
Mistrzowie French Open już w trzecim gemie uzyskali przełamanie, kiedy podwójny błąd serwisowy przy break-poincie popełnił Horacio Zeballos i kontrolując wydarzenia na korcie utrzymali przewagę, wygrywając pierwszego seta 6:3.
Druga partia była bardziej wyrównana, ale Francuzi w zasadzie cały czas mieli spotkanie pod pełną kontrolą. Wprawdzie na początku seta nie wykorzystali okazji na przełamanie serwisu rywali, ale cel osiągnęli w gemie siódmym, przełamując serwis Marcela Granollersa. Wówczas objęli prowadzenie 4:3, doprowadzając mecz do zwycięskiego końca.
Dodajmy, że pary, które w niedzielę zagrają o tytuł, zmierzyły się już w Turynie w fazie grupowej. W środę lepsi okazali się Rajeev Ram i Joe Salisbury, którzy wygrali z Francuzami po kapitalnym super tie-breaku 6:7 (7), 6:0, 13-11. Jak będzie teraz?
Krzysztof Maciejewski