Iga Świątek (9. WTA) w czwartkowym półfinale gry pojedynczej kobiet wielkoszlemowego turnieju tenisowego Australian Open 2022, przegrała niestety z Amerykanką Danielle Rose Collins (30. WTA) 4:6, 1:6 i w sobotę nie zagra w wielkim finale imprezy rozgrywanej w Melbourne. To Amerykanka powalczy o swój pierwszy w karierze wielkoszlemowy tytuł z liderką rankingu WTA Australijką Ashleigh Barty.
Nieudany początek
Iga Świątek, rozstawiona turnieju z numerem siódmym oraz Danielle Rose Collins (numer 27. imprezy) zmierzyły się ze sobą po raz drugi na zawodowych kortach. W poprzednim sezonie Polka pokonała Amerykankę w lutym 2021 roku podczas wygranego przez siebie turnieju rangi WTA 500 w Adelajdzie odbywającego się wówczas po wielkoszlemowym Australian Open. Collins skreczowała wtedy w połowie drugiego seta, kiedy tenisistka z Raszyna prowadziła 6:2, 3:0.
W czwartek na Rod Laver Arena w Melbourne było zupełnie inaczej, a w poczynaniach Igi Świątek wyraźnie widoczne było zmęczenie dwoma poprzednimi, bardzo wyczerpującymi i długimi meczami z Rumunką Soraną-Mihaelą Cirsteą oraz Estonką Kaią Kanepi (czytaj też: https://tenismagazyn.pl/iga-swiatek-zagra-o-final-australian-open/). Zabrakło również skutecznego serwisu, a to pozwalało rywalce przejmować inicjatywę na korcie.
Polka zaczęła czwartkowe spotkanie najgorzej jak było można. Na otwarcie straciła podanie, własnego serwisu nie utrzymała również w gemie trzecim, więc Amerykanka błyskawicznie z przewagą dwóch przełamań objęła prowadzenie 3:0. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego pierwszego gema w meczu zdobyła dopiero przegrywając 0:4.
Dopiero od wyniku 0:4 nie mająca już nic do stracenia w tym secie Polka zaczęła grać lepiej. W ósmym gemie Świątek zdołała nawet odrobić stratę jednego przełamania, “wyciągnęła” rezultat na 4:5, ale na więcej tenisistka z Florydy nie pozwoliła. W gemie 10. Amerykanka zamknęła pierwszego seta zwycięstwem 6:4, wygrywając własnego gema serwisowego 40:15.
Bliźniaczy przebieg drugiego seta
Druga partia miała niestety dla Polski bliźniaczy przebieg. Znowu już na otwarcie Amerykanka uzyskała przełamanie, ponownie szybko objęła prowadzenie 4:0 i bardzo pewnie awansowała do sobotniego finału.
W wykonaniu najlepszej polskiej tenisistki ten półfinał na pewno miał wyglądać zupełnie inaczej.
– Dałam z siebie wszystko. Oczywiście nie jestem zadowolona z dzisiejszego rezultatu, ale Danielle zagrała kapitalnie. To był świetny tenis – powiedziała Iga Świątek podczas pomeczowej konferencji prasowej.
– Przez całe spotkanie szukałam sposobu, jak ją pokonać, ale nie mogłam go znaleźć. Danielle była jak w transie. Sama czasem mam tak na korcie, że trudno jest mnie powstrzymać. Dziś w takiej formie była Danielle – dodała polska tenisistka.
– Z kimś takim jeszcze nie grałam. Collins zagrywała najmocniejsze piłki, z jakimi miałam do tej pory do czynienia. Oczywiście mówię o meczach. Na treningach mierzyłam się z takimi zagraniami. W trakcie spotkań tenisiści nie chcą podejmować jednak aż takiego ryzyka. Dla niej te mocne piłki nie były zresztą aż tak ryzykowne. Kontrolowała je. Jestem pod wrażeniem tego, jak zagrała. Mam do niej ogromny szacunek – stwierdziła Iga Świątek.
Podczas konferencji prasowej Świątek nie tylko opowiedziała o czwartkowym półfinale. Podsumowała również swój występ Australian Open. – Czuję, że poprawiłam grę na twardym korcie. Zawsze będę się lepiej czuła na mączce, ale uważam, że mam teraz większą kontrolę na takiej nawierzchni. Częściej mogę przejmować inicjatywę i realizować taktykę, a nie tylko dostosowywać się do tego, co grają przeciwniczki. Chcę jeszcze poprawić mój serwis. Czuję, że jest jeszcze wiele elementów, w których mogę się rozwinąć. To dobrze. Gdybym czuła, że już osiągnęłam maksimum, to byłby mój koniec – stwierdziła polska tenisistka.
Polka została zapytana także o to, kto zwycięży w finale Australian Open 2022. Choć nie potrafiła jednoznacznie odpowiedzieć, zwróciła uwagę na to, czemu będzie się przyglądać. – Jestem ciekawa, jak będzie wyglądał finał. Z pewnością będę go oglądać i wyciągać wnioski . Będę podpatrywać Ashleigh Barty. To ona jest teraz numerem jeden i jestem ciekawa, jak poradzi sobie z tak grającą Collins. Spróbuję się od niej czegoś nauczyć – zakończyła Świątek.
Najlepszy występ Igi w Australii
Iga Świątek, mimo czwartkowej porażki i tak zanotowała swój najlepszy występ w Australian Open, w którym w debiucie w 2019 roku odpadła w II rundzie, a w dwóch poprzednich sezonach (2020 oraz 2021) w rundzie IV (1/8 finału).
Półfinał w Melbourne to drugi w dotychczasowej karierze jej wynik w turniejach wielkoszlemowych. Dalej dotarła tylko w zwycięskim French Open 2020.
W poniedziałek 31 stycznia w rankingu WTA ogłoszonym już po wielkoszlemowym turnieju w Melbourne, Iga Świątek powróci na najwyższe zajmowane dotychczas czwarte miejsce.
Danielle Rose Collins w 2019 roku była w półfinale Australian Open. Teraz poprawiła tamto osiągnięcie, po raz pierwszy zagra w wielkoszlemowym finale. W poniedziałek po raz pierwszy w karierze znajdzie się też w TOP 20 rankingu WTA tenisistek.
Collins kontra Barty w finale
W finale, który zostanie rozegrany w sobotę 29 stycznia o godzinie 9.30 czasu polskiego na Rod Laver Arena, Danielle Rose Collins zmierzy się z Australijką Ashleigh Barty, liderką rankingu WTA tenisistek. W półfinale Barty pokonała w czwartek Amerykankę Madison Keys (51. WTA) 6:1, 6:3.
Liderka rankingu WTA po raz kolejny nie dała szans przeciwniczce. W pierwszym secie Australijka już w gemie otwarcia przełamała podanie Amerykanki, w ogóle tracąc w tym secie tylko jednego gema. Druga partia była nieco bardziej wyrównana, ale Madison Keys zdołała ugrać trzy gemy. Kluczowy okazał się gem szósty, w którym Australijka odebrała serwis Amerykance, wyszła na prowadzenie 4:2 i przewagi już nie roztrwoniła. pewnie po raz pierwszy w karierze meldując się w finale wielkoszlemowej imprezy we własnej ojczyźnie,
Dominacja Ashleigh Barty w czwartkowym półfinale nie podlegała dyskusji. Mecz trwał zaledwie 68 minut. Keys, która wcześniej wyeliminowała w Melbourne Barborę Krejcikovą (4. WTA), czy Hiszpankę Paulę Badosę Gibert (6. WTA), tym razem długimi fragmentami spotkania, była na korcie zupełnie bezradna.
Ashleigh Barty przez Australian Open 2022 “idzie jak burza”. W drodze do finału w sześciu rozegranych spotkaniach straciła raptem 21 gemów.
Iga Świątek nie została pierwszą polską tenisistką, która wystąpi w finale Australian Open, wyrównała tylko osiągnięcie Agnieszki Radwańskiej, która w 1/2 finału w Melbourne była w 2014 oraz 2016 roku.. Australijczycy na triumf swojej tenisistki w grze pojedynczej kobiet czekają od 1978 roku, kiedy triumfowała Chris (właściwie Christine) O’Neil, w finale pokonując 6:3, 7:6 (3) Amerykankę Betsy Nagelsen. To był turniej w którym w grze podwójnej mężczyzn po tytuł sięgnął Wojciech Fibak w parze z Australijczykiem Kimem Warwickiem.