CO2 w rankingu, czyli jak ATP chce zadbać o klimat

Carbon tracker to innowacyjna platforma stworzona przez Infosys, która umożliwia graczom śledzenie efektów swoich podróży na turnieje. Fot. ATP Tour

Rywalizują o trofea i punkty rankingowe przez cały rok, na każdym z kontynentów, w 50-ciu państwach świata, latając samolotami tam i z powrotem. I robią to w czasach, gdzie ślad węglowy pozostawiany przez transport, stał się głównym podejrzanym w sprawie ocieplenia klimatu. ATP chcąc dbać o planetę, pragnie umożliwić tenisistom zrekompensowanie środowisku szkód, jakie ci mieliby rzekomo uczynić. Z pomocą przyjść ma…. aplikacja.


Carbon tracker, o którym mowa, to innowacyjna platforma stworzona przez Infosys, która umożliwia graczom śledzenie efektów swoich podróży na turnieje przez cały sezon, zrozumienie rodzaju emisji, a w konsekwencji podejmowanie bardziej świadomych decyzji dotyczących przemieszczania się oraz łagodzenie negatywnego wpływu na środowisko poprzez zakup tzw. „zweryfikowanych kredytów węglowych” w ramach programu Gold Standard, partnera ATP w zakresie działań klimatycznych.

Jak działa aplikacja?



Zawiera pulpit nawigacyjny, który przedstawia graczom całościowy obraz wygenerowanych przez ich podróże emisji. Zawodnicy widzą mapę swoich podróży i koszt środowiskowy jaki podroż ta pozostawiła. Aplikacja pomagać ma w planowaniu wyjazdów i ułatwiać wybór ekologicznych sposobów transportu. Ponadto jej uzupełnieniem jest baza wiedzy i quizy mające na celu edukację graczy w zakresie propagowania ochrony środowiska.

Czym jest Gold Standard i zweryfikowane kredyty? 

Dominic Thiem, jeden z ambasadorów akcji.
Dominic Thiem, jeden z ambasadorów akcji.


Gold Standard (czytaj: TUTAJ) to program powstały w 2003 roku z inicjatywy WWF i skupiający inne międzynarodowe organizacje pozarządowe, powołany w celu ograniczenia emisji dwutlenku węgla. Powstanie zbiegło się wraz z przyjęciem Porozumienia klimatycznego z Paryża. Głównym celem programu jest wypracowanie standardów, będących najlepszymi praktykami w zakresie dbania o klimat.

W ramach Gold Standard działa rodzaj systemu dotacji skupiający projekty ekologiczne w ponad 100 krajach na całym świecie. Projekty te obejmują np. wspieranie sadzenia różnorodnych biologicznie lasów w Panamie i innych rejonach świata, czy choćby wymianę pieców grzewczych w Peru i Ugandzie. To przykłady, bo wybierać można z 2900 projektów chroniących planetę.

Zawodnicy na podstawie danych z aplikacji mogą wybrać jedną z inicjatyw  klimatycznych i wesprzeć go dotacją. Każde takie wsparcie niweluje pozostawiony przez gracza ślad węglowy. Jak stawia się w agendzie programu, głównym celem ATP jest osiągnięcie równowagi pomiędzy wygenerowanymi przez tour emisjami a przekazanym wsparciem na projekty chroniące środowisko.

Ambasadorami akcji została czwórka: Dominic Thiem, Cameron Norrie, Andrey Rublev i Emil Ruusuvuori, którzy zobowiązali się do śledzenia i ograniczenia 100 procent emisji związanych z podróżami turniejowymi w 2023 roku.

– Tenis jest jednym najpopularniejszych sportów na świecie. Ale przez to jest też prawdopodobnie jedną z tych dyscyplin, gdzie podróżuje się najwięcej. Dlatego niezwykle ważne jest, aby tenis zrobił postęp i postawił krok w kierunku większego zaangażowania w ochronę środowiska – mówi Dominic Thiem.

ZOBACZ WIDEO PROMUJĄCE AKCJĘ

Który gracz jest najbardziej „Eco”?

Trzech najlepszych graczy w tabeli liderów Carbon Tracker w aplikacji na koniec sezonu 2023 będzie uprawnionych do sięgnięcia do puli nagród o wartości 100 000 dolarów. Pieniądze te jednak nie trafią do ich kieszeni, a zostaną przekazane w formie darowizn na wybrany przez nich cel związany z ochroną klimatu.

Kontrowersje wokół Carbon Trackera

Inicjatywa, choć szlachetna, budzi wiele kontrowersji. Przede wszystkim zarzuca się jej pomysłodawcom jedynie pozorowanie działań na rzecz ochrony klimatu. „To tylko zwykłe public relations” mówi się w środowisku i zarzuca się ATP, że przerzuca odpowiedzialność za emisję dwutlenku węgla na graczy, gdy tymczasem sama jest głównym winowajcą. Prawdziwym problemem i trucizną dla planety ma być bowiem przepełniony tenisowymi wydarzeniami kalendarz.

– Jeśli ATP tak bardzo dbała o zrównoważony rozwój klimatyczny, dlaczego w naszym harmonogramie jest tyle turniejów rozstrzelonych w różnych krańcach świata? – grzmi niegryzący się w język Reilley Opelka, będący aktualnie poza tourem, ale w przeszłości sięgający po tytuły ATP i zdobywający juniorskiego szlema.

– Czy picie z metalowej butelki może zrównoważyć lot z Australii do Ameryki Południowej, do USA, do Europy, z powrotem do USA, do Azji i z powrotem do Europy… i tak przez 10 miesięcy? – zaznacza Amerykanin i dodaje: – Gdyby naprawdę zależało im na śladzie węglowym, przyjrzeliby się harmonogramowi turniejowemu.

Oprócz zarzutów o nieuporządkowaną mapę turniejów, pojawiają się inne, jak np. nakładanie na graczy obowiązkowych występów w turniejach, czy sposób liczenia punktacji i co za tym idzie obowiązek obrony rankingów, co w konsekwencji rodzi konieczność rywalizowania w tourze niemal bez przerwy.

Carbon Tracker na ten moment dostępny jest wyłącznie dla rywalizujących w ramach ATP, choć podobne problemy dotyczą przecież i kobiecego touru. Tegoroczne zamieszanie w jesiennym kalendarzu, gdzie rywalizacja Pań odbywa się równocześnie na trzech kontynentach, jest chyba tylko potwierdzeniem, że chorobę zdiagnozowano nie u tego pacjenta, a nowoczesna aplikacja jest tylko termometrem, a nie lekarstwem mogącym ją wyleczyć.

Marcin Uszyński

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Iga wygrywając prestiżowy turniej w Madrycie, wyprzedziła najlepszą do tej pory wśród najlepiej zarabiających Polek i Polaków płci obojga wszech czasów Agnieszkę Radwańską. Fot. www.depositphotos.com

Polscy milionerzy tenisa. Iga wyprzedziła Isię

Iga Świątek wciąż bije kolejne rekordy. Zarówno światowe, jak i na krajowym podwórku. Strona internetowa www.historiapolskiegotenisa.pl skrzętnie odnotowuje te drugie, przybliżmy zatem dwa tegoroczne osiągnięcia. Niespełna miesiąc przed przypadającymi