Całe życie w jednym związku

Zbigniew Lubański jest byłym zawodnikiem i obecnym trenerem Akademickiego Związku Sportowego w Poznaniu. Z AZS związał się w latach 70. i pracuje w nim do dziś. Tłumaczy, że na przestrzeni lat podstawy tenisa niewiele się zmieniły. W pracy z dziećmi stawia na technikę i motorykę.

Z klubem jestem od 1970 roku. Zaczynałem jako zawodnik, dziś trenuję najmłodszych. Jako pierwsza do szkółki przyprowadziła mnie mama. Sekcja miała przyjąć 20 młodych zawodników i udało mi się dostać – wspomina Zbigniew Lubański, dziś trener szkolenia początkowego na kortach AZS.

Dodaje, że wtedy tenis był nieco tańszym sportem niż obecnie. Rodzice opłacali tylko składki członkowskie. Dużo mniejsze były jednak możliwości wyjazdów na turnieje. – Nie było pieniędzy na zagraniczne turnieje. Czasami jeździło się do państw z bloku wschodniego – Rosji, na Węgry czy do NRD – wylicza Z. Lubański. Dużo częstsze były jednak krajowe szkolenia i obozy.

Kiedy nasz rozmówca grał w kategorii wiekowej do 14 lat udało mu się zostać mistrzem Wielkopolski i utrzymywać w pierwszej dwudziestce krajowego rankingu.

W wieku 30 lat rozpocząłem przygodę z trenowaniem. Wyspecjalizowałem się w szkoleniu początkowym. Opiekuję się zawodnikami do 14 roku życia i przekazuję kolejnym trenerom – wyjaśnia Z. Lubański.

Sam dobrze wspomina szkoleniowców, których spotkał na swej drodze. Na początku był to bardzo znany Henryk Golimowski (trenował wtedy także Wojciecha Fibaka). Do niego trafiła wspomniana dwudziestka młodych graczy. Po dwóch latach Zbigniewa Lubańskiego przejął Adam Plewiński, wychowanek Golimowskiego.

Udało mi się też wychować kilku trenerów, którzy dziś pracują np. w Poznaniu. Wojciech Banasiak, Tomasz Mrozowski, Michał Bartoszewski, Maciej Lorenz czy Sylwia Zagórska zaczynali u mnie. Sylwia zdobywa teraz medale w USA. Niektórzy z nich trenują też z sukcesami w Niemczech – zapewnia Lubański.

Podkreśla, że zawsze był zainteresowany szkoleniem początkowym, bo lubi pracę z młodymi zawodnikami. Stawia na trening techniki i motoryki, czyli szybkości, zwinności, koordynacji czy czasu reakcji na korcie. Trener zaznacza, że tenisowe podstawy przez lata się nie zmieniły.

Z młodymi zawodnikami odnosi też sukcesy. W ostatnich latach prowadzona przez niego drużyna sześć razy z rzędu zwyciężyła na Talentiadzie, czyli zawodach do 10 lat. Wyjątkiem była ubiegłoroczna edycja, kiedy trzeba było zadowolić się wicemistrzostwem.

Jednym z najlepszych prowadzonych przeze mnie zawodników był Dawid Taczała. Dziś ma 16 lat i to duża nadzieja polskiego tenisa. Trenuje w Hiszpanii. Był pod moją opieką przez sześć lat, później przejęli go kolejni trenerzy – wyjaśnia Lubański. Dawid Taczała był wielokrotnym mistrzem Polski w różnych kategoriach wiekowych, indywidualnie i w drużynie.

Sam Lubański tłumaczy, że nie myśli o zmianach w życiu zawodowym. – Nie mógłbym pracować gdzieś indziej. Mobilizują mnie kolejne osiągnięcia. Żyję sukcesami zawodników – zaznacza. Poza tym jest też koordynatorem obozów tenisowych w Muszynie, które organizuje AZS. Zbigniew Lubański pracuje przy nich wspólnie z Dariuszem Drzewieckim. Łączy go z nim jeszcze to, że w 2015 roku wspólnie otrzymali Brązowy Krzyż Zasługi od prezydenta Bronisława Komorowskiego. W swojej karierze Z. Lubański w latach 1992-1999 był też sędzią międzynarodowym, ale wolał trenować zawodników.

Zbigniew ma talent do dostrzegania uzdolnionych zawodników we wczesnej fazie szkolenia. Potrafi ich „wyłuskać” i przygotować do kariery – uważa Jacek Muzolf, prezes sekcji tenisowej AZS. Z trenerem Lubańskim zna się od 25 lat. I dodaje, że jest on bardzo zaangażowany w pracę z najmłodszymi. O jego zdolnościach świadczą według prezesa Muzolfa wyniki osiągane przez zawodników. To wielokrotni mistrzowie Polski, Europy czy Uniwersjady.

Bardzo dobrze mi się z nim pracuje. Ta praca cały czas go pasjonuje. Widać, że jak trafi na talent, to cieszy się, że będzie miał z kim pracować – podsumowuje Jacek Muzolf.

Tekst: Mikołaj Woźniak

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Magda LInette pewnie awansowała do ćwierćfinału turnieju w Normandii. Fot. Rouen de Open/WTA

Open de Rouen. Magda Linette w ćwierćfinale!

Magda Linette (60. WTA) zagra w ćwierćfinale gry pojedynczej halowego turnieju WTA 250 w Rouen we francuskiej Normandii. Awans do najlepszej ósemki imprezy tenisistka AZS Poznań zapewniła sobie w środę

Rafael Nadal: Nigdy się nie poddawaj!

Od kilkunastu lat żyje z nieustannym bólem. Bierze leki, zastrzyki, a później znów rozpoczyna walkę na korcie. Wchodzi w tryb walki i adrenalina robi swoje. Choć czasami jest bliski porażki, to nigdy