BNP Paribas Open 2023 w Indian Wells. Wielkie emocje już w pierwszym dniu. Biało-Czerwoni zaczynają w singlu w sobotę

Wracający na kort po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Francuz Gael Monfils odpał w I rundzie turnieju w Kalifornii. Fot. BNP Paribas Open 2023/Indian Welss

W pierwszym dniu (w Polsce w nocy ze środy na czwartek) prestiżowego turnieju BNP Paribas Open 2023 w Indian Wells w Kalifornii, odbyły się mecze 1/64 finału (I rundy) w dolnej połówce turniejowej drabinki zarówno w rywalizacji kobiet, jak i mężczyzn. Są już pierwsze, małe niespodzianki. Z turniejem kobiet pożegnały się m. in.: Francuzka Alize Cornet (68. WTA) i triumfatorka ubiegłotygodniowego turnieju WTA 250 ATX Open 2023 w Austin, Ukrainka Marta Kostjuk (40. WTA). Z kolei w zmaganiach mężczyzn odpadli m. in.: John Isner (przegrał ze swoim rodakiem Brandonem Nakashimą) oraz Francuz Gael Monfils.

W 1/64 finału gry pojedynczej kobiet, w dolnej połówce drabinki awans do 1/32 finału (II rundy) uzyskały: rosyjskie tenisistki Anna Blinkowa, Jewgienija Rodina i Anna Kalinskaja, Czeszki Linda Noskova i Linda Fruhvirtova, białoruska tenisistka Aliaksandra Sasnowich, Ukrainki Dajana Jastremska i Łesia Curenko, Wang Xinyu oraz Wang Xiyu (Chiny), Cristina Bucsa (Hiszpania), Shelby Rogers i Elizabeth Mandlik (USA), Camila Giorgi (Włochy), Rebecca Peterson (Szwecja) oraz Jil Teichmann (Szwajcaria).

Amerykanka Shelby Rogers wywalczyła awans do II rundy turnieju w Indian Wells. Fot. BNP Paribas Open/Indian Wells 2023
Amerykanka Shelby Rogers wywalczyła awans do II rundy turnieju w Indian Wells. Fot. BNP Paribas Open/Indian Wells 2023

Dużą niespodzianką jest na pewno zwycięstwo 6:2, 7:5 Rodiny (427. WTA) z Francuzką Alize Cornet (68. WTA). Właśnie 34-letnia tenisistka rosyjska, będzie pierwszą przeciwniczką rozstawionej z „dwójką” mistrzyni Australia Open Aryny Sabalenki.

Świetny mecz Szwedki i Ukrainki

W I rundzie odpadła triumfatorka ubiegłotygodniowego turnieju WTA 250 ATX Open 2023 w Austin, Ukrainka Marta Kostjuk (40. WTA) przegrywając z finalistką rozgrywanej tydzień wcześniej imprezy w Meridzie w Meksyku (pokonała tam Magdę Linette) Szwedką Rebeccą Peterson (103. WTA) 5:7, 7:5, 5:7. Tenisistki stworzyły świetne tenisowe widowisko, trwające 2 godziny, 59 minut. To był z pewnością najciekawszy mecz pierwszego dnia, biorąc pod uwagę zarówno rywalizację kobiet jak i mężczyzn. Do ostatniej piłki mogło wydarzyć się w tym meczu wszystko, a minimalnie lepsza okazała się Szwedka.

W secie otwarcia urodzona w Kijowie tenisistka ukraińska wygrywała jeszcze 5:3, a prowadząc 5:4 nie wykorzystała przy serwisie Szwedki czterech piłek setowych, by ostatecznie przegrać seta 5:7. W drugiej odsłonie meczu Marta Kostjuk również prowadziła na początku z przewagą breaka, lecz po gemie siódmym to ona przegrywała 3:4 ze stratą przełamania. Tym razem końcówka seta należała jednak do Ukrainki, która zwyciężyła w drugiej partii spotkania 7:5 i o awansie decydował dopiero set III. W rozstrzygającym secie swoje szanse miały obie tenisistki. Rebecca Peterson po trzech genach wygrywała 3:0 z dwoma breakami na koncie, ale Marta Koatjuk odrobiła straty obejmując nawet prowadzenie 5:4. Trzy ostatnie gemy, w tym 11, w którym zdobyła przełamanie, padły łupem tenisistki urodzonej w Sztokholmie i to Rebacca Peterson przechyliła ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść, meldując się w II rundzie, w której zmierzy się z rozstawioną z numerem 22. Chinką Zhang Shuai.

Długi trwający dwie godziny, 28 minut mecz stoczyły też Amerykanki Elizabeth Mandlik (155. WTA) oraz Alison Riske Amritraj (58. WTA),  a ze zwycięstwa 6:3, 5:7, 7:6 (1) mogła się cieszyć notowana w światowym rankingu niemal 100 miejsc niżej Elizabeth Mandlik.

Na koniec rywalizacji kobiet w pierwszym dniu turnieju, na I rundzie zakończyła udział w imprezie pogromczyni Magdaleny Fręch w finale kwalifikacji, Amerykanka Ashlyn Krueger, przegrywając z notowaną w rankingu WTA o ponad 100 miejsc wyżej Szwajcarką Jil Teichmann 1:6, 4:6. W secie II Amerykanka prowadziła 3:0 z przewagą breaka, lecz nie była w stanie utrzymać korzystnego rezultatu.

Nakashima zagra z Miedwiediewem

W turnieju gry pojedynczej mężczyzn, w dolnej połówce drabinki w pierwszym dniu zmagań awans do 1/32 finału zapewnili sobie: Ugo Humbert (Francja), Oscar Otte (NIemcy), Marcos Giron, Brandon Nakashima (USA), białoruski tenisista Ilja Iwaszka, Pedro Cachin i Diego Sebastian Schwartzman (Argentyna), Emil Ruusuvuori (Finlandia), Jason Kubler i Jordan Thompson (Australia), Taro Daniel (Japonia), Chilijczycy Cristian Garin i Alejandro Tabilo, JIri Lehecka (Czechy), Wu Yibing (Chiny) oraz Tung-Lin Wu (Chińskie Taipei – Tajwan)

W ciekawym meczu dwóch tenisistów amerykańskich, 21-letni Brandon Nakashima, prezentując większą regularność wygrał w dwóch setach 7:6 (7), 6:3 z Johnem Isnerem i to on będzie pierwszym rywalem turniejowej „piątki” Daniiła Miedwiediewa, który przyjechał do Indian Wells, po wygraniu w ciągu trzech tygodni trzech turniejów ATP Tour z rzędu. Już w I rundzie odpadł finalista turnieju z 2021 roku Gruzin Nikoloz Basilaszwili, po porażce 5:7, 3:6 z Argentyńczykiem Pedro Cachinem.

Do rywalizacji po długiej przerwie powrócił Francuz Gael Monfils, lecz przegrał w I rundzie 3:6, 1:6 z Australijczykiem Jordanem Thompsonem. Mecz trwał tylko 65 minut.

Na koniec dnia nie popisał się Kazach Alexander Bublik (46. ATP), którego w dwóch setach pokonał 6:4, 6:4 reprezentant Tajwanu, Tung-Lin Wu (175. ATP).

W grze pojedynczej Biało-Czerwoni rozpoczynają od II rundy

Wszyscy reprezentanci Polski, którzy wystąpią w imprezie w Indian Wells w grze pojedynczej, a więc liderka rankingu WTA Iga Świątek, która bronić będzie tytułu i 1000 punktów rankingowych, półfinalistka Australian Open 2023 Magda Linette rozstawiona z „dwudziestką” w rywalizacji kobiet oraz rozstawiony z numerem „dziewiątym” Hubert Hurkacz w rywalizacji mężczyzn znaleźli się w górnej połówce turniejowej drabinki. Mecze 1/64 finału w tej części drabinki odbędą się w kompleksie Indian Wells Tennis Garden w czwartek czasu miejscowego, (rozgrywki od godziny 20 czasu polskiego, czyli 11 czasu miejscowego), a to oznacza, że Iga Świątek, Magda Linette oraz Hubert Hurkacz, którzy rozpoczną turniej od II rundy (1/32 finału), swoich pierwszych przeciwników poznają w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego.

Iga Świątek robiąca sobie selfie z kibicami na terenie Indian Wells Tennis Paradise. Fot. BNP Paribas Open/Indian Wells 2023
Iga Świątek robiąca sobie selfie z kibicami na terenie Indian Wells Tennis Paradise. Fot. BNP Paribas Open/Indian Wells 2023

Pierwszą rywalką Igi Świątek będzie zwyciężczyni meczu „szczęśliwej przegranej” w kwalifikacjach Słowaczki Anny Karoliny Schmiedlovej (zastąpiła Belgijkę Alison van Uytvanck) z Amerykanką Claire Liu. Magda Linette zmierzy się w swoim pierwszym meczu ze zwyciężczynią spotkania Danka Kovinić (Czarnogóra) – Emma Raducanu (Wielka Brytania). Natomiast pierwszym przeciwnikiem Huberta Hurkacza będzie albo Australijczyk Alexei Popyrin, albo Chińczyk Zhang Zhizhen.

Ponieważ mecze II rundy w górnej połówce turniejowych drabinek zaplanowano na sobotę 11 marca (w piątek 10 marca będą mecze II rundy w dolnej połówce drabinek), polski tercet w komplecie po raz pierwszy zaprezentuje się podczas BNP Paribas Open 2023 w Indian Wells w sobotę (w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu). Chyba że któryś z „polskich” meczów rozpocznie się w sobotę o 20 naszego czasu.

Na koniec przypomnijmy jeszcze, ze w Polsce przebieg turnieju kobiet w Indian Wells śledzić można za pośrednictwem Canal+Sport. Natomiast rywalizację w turnieju mężczyzn – w Polsacie Sport.

Dodajmy jeszcze, że Canal+Sport przygotował dla kibiców niespodziankę i dwa pierwsze mecze Igi Świątek, oglądać będzie można za darmo w You Toube.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

– Jeżeli w moim miasteczku byłeś dobrym narciarzem, to byłbyś dobry w każdym miejscu na świecie. Z tenisem było inaczej. Miano dobrego tenisisty w mojej miejscowości nic nie znaczyło, na świecie wciąż byłbym nikim – mówił w wywiadzie dla magazynu GQ Jannik Sinner. Fot. www.depositphotos.com

Jannik Sinner. Poznajcie najmniej włoskiego sportowca Italii

Z miejscowości Innichen, w której urodził się Jannik Sinner, do austriackiej granicy jest niespełna siedem kilometrów. Z restauracji, w której pracowali jego rodzice, gotując i obsługując narciarzy – jeszcze bliżej. Nic dziwnego, że chudy,