W sobotnim finale gry pojedynczej kobiet wielkoszlemowego turnieju Wimbledon 2022 zmierzą się Tunezyjka Ons Jabeur, jeszcze wiceliderka rankingu WTA oraz Kazaszka Elena Rybakina, 23. zawodniczka światowego rankingu tenisistek. W drugim czwartkowym półfinale reprezentantka Kazachstanu bardzo pewnie pokonała mistrzynię londyńskiej imprezy z roku 2019 Rumunkę Simonę Halep 6:3, 6:3.
Rybakina zrealizowała plan
– Kluczem będzie oczywiście mój serwis i agresywna gra. Simona to wielka mistrzyni. Świetnie się porusza i czyta grę. Będę musiała spróbować dać z siebie wszystko co najlepsze i skupić się na rzeczach, które mogę kontrolować: moim serwisie, agresywnych uderzeniach i muszę opanować emocje. Niezależnie od tego, co się wydarzy, muszę zachować spokój – mówiła przed czwartkowym meczem urodzona w Moskwie Rybakina, która od 2018 roku reprezentuje Kazachstan.
Reprezentankta Kazachstanu nie rzucała słów na wiatr. Ona nie tylko wiedziała jak ma grać, ale co ważniejsze potrafiła swój plan realizować na korcie i od początku zdominowała słynniejszą przeciwniczkę.
Elena Rybakina już w drugim gemie meczu, pierwszym Rumunki zdobyła break i bardzo pewnie utrzymała prowadzenie do końca. Zwłaszcza w gemach serwisowych rywalki Simona Halep była praktycznie bezradna. Dopiero w gemie dziewiątym, który „zamknął” seta otwarcia, trochę powalczyła, zdołała obronić dwie z trzech z rzędu piłek meczowych, ale nic więcej zrobić nie była już w stanie. Tak naprawdę, gdyby Kazaszka wykorzystała swoje okazje w gemach serwisowych Rumunki – mogła wygrać pierwszą partię szybciej i jeszcze bardziej zdecydowanie, bo przecież w gemie czwartym nie zamieniła na przełamanie jednego break-pointa, w gemie szóstym dwóch, a w gemie ósmym nie wykorzystała setbola.
Pierwszy o jak się później okazało jedyny moment słabości zdarzył się Elenie Rybakinie dopiero w czwartym gemie drugiej odsłony meczu, ale był kosztowny, spowodował bowiem że rutynowana Simona Halep odrobiła stratę serwisu z pierwszego gema drugiej odsłony spotkania doprowadzając w secie II do remisu 2:2 i w pewnym stopniu “wróciła do meczu”. Nawet to nie wyprowadziło jednak w równowagi Kazaszki, która natychmiast odpowiedziała re-breakiem odzyskując prowadzenie z przewagą przełamania i ponownie znalazła się na bardzo dobrej drodze do pierwszego w karierze finału wielkoszlemowego.
Tym razem reprezentantka Kazachstanu przewagi już nie roztrwoniła, a w gemie dziewiątym raz jeszcze zdobyła break, I po 77 minutach i absolutnie zasłużonym zwycięstwie 6:3, 6:3 meldując się w finale 135. edycji turnieju w Wimbledonie.
Awans Eleny Rybakiny oznacza, że w sobotę na liście mistrzyń wielkoszlemowych w grze pojedynczej kobiet, oczywiście również na liście troumfatorek turnieju wimbledońskiego, pojawi się nowe nazwisko, bowiem ani Ons Jabeur, ani Elena Rybakina, nie mają jeszcze na koncie tak wielkiego sukcesu.
Simona Halep, była liderka rankingu WTA, mistrzyni French Open 2018 oraz Wimbledonu 2019 na swój trzeci w ogóle, a drugi w Wimbledonie triumf w imprezie wielkoszlemowej, musi jeszcze poczekać.
Pierwszy raz zmierzyły się na trawie
Simona Halep Halep i Jelena Rybakina w czwartek zmierzyły się na zawodowych kortach po raz czwarty. W 2019 roku w Wuhan Rumunka skreczowała, ale w dwóch ich następnych konfrontacjach była lepsza wygrywając trzysetowe mecze w Dubaju (2020) i podczas US Open 2021. Teraz po raz pierwszy spotkały się na kortach trawiastych i górą była Elena Rybakina.
Krzysztof Maciejewski