Środa 3 listopada była podczas rozgrywanego w paryskiej hali Bercy turnieju Rolex Paris Masters 2021 rangi ATP Masters 1000 (kort twardy w hali, pula nagród 2,603 mln euro) dniem spotkań II rundy. Wyłoniono komplet tenisistów, którzy zagrają w 1/8 finału. Znalazł się w tym gronie Hubert Hurkacz. Rywalem rozstawionego z numerem siódmym Hurkacza (10. ATP) był Amerykanin Tommy Paul (53. ATP), którego Polak pokonał w dwóch setach 7:5, 7:6 (4). To bardzo ważne zwycięstwo, przybliżające Hubiego do pierwszego w karierze występu w ATP Finals.
Kapitalny początek i nerwówka na własne życzenie
Rywalizujący o awans do Nitto ATP Finals 2021 w Turynie (14-21 listopada) Hubert Hurkacz, chcąc zachować szanse na udział w imprezie w stolicy prowincji Piemont, musiał koniecznie środowy mecz wygrać. Co najważniejsze, wrocławianin sprostał zadaniu, odnosząc bardzo ważne zwycięstwo 7:5, 7:6 (4).
Hubi już drugim gemie przełamał serwis rówieśnika z USA, następnie potwierdzając prowadzenie wygraniem gema przy własnym serwisie, ale na tym nie poprzestał i szybko zrobiło się 5:0 dla wrocławianina. Wydawało się, że wszystko jest już w secie otwarcia rozstrzygnięte, a tymczasem sytuacja na korcie diametralnie się od tego momentu zmieniła. Zapaść Hurkacza Amerykanin bezwzględnie wykorzystał odrabiając stratę dwóch przełamań, po czym doprowadził do remisu 5:5 i wszystko zaczęło się jakby od początku. Na szczęście Hubi zdołał się w porę “przebudzić”. Przy wyniku 5:5 z trudem zdołał uratować się przed stratą podania, po czym raz jeszcze przełamał serwis przeciwnika, doprowadzając seta do zwycięskiego końca. Mogło być łatwo i przyjemnie, tymczasem doszło do nerwowej końcówki, z pomyślnym dla Polaka finałem.
Hubi górą w kluczowych akcjach
W secie drugim przez sześć gemów obaj tenisiści utrzymywali podanie, Jako pierwszy szanse na przełamanie serwisu rywala miał w wyrównanym gemie szóstym Hubert Hurkacz, ale nie wykorzystał okazji (Amerykanin obronił się świetnym serwisem) i to się na Polaku zemściło. Swojej szansy w gemie siódmym nie zmarnował Tommy Paul i to on objął prowadzenie z przełamaniem. Polak uratował się w ostatniej chwili wygrywając gema serwisowego Amerykanina, gdy ten serwował po zwycięstwo w secie. Następnie Hubi sam objął prowadzenie 6:5 i był o jednego gema od końcowego, tak potrzebnego sukcesu. Amerykanin znalazł się pod dużą presją, gdyż w gemie 12. serwował, żeby pozostać w meczu i choć przegrywał 0:30 zdołał doprowadzić do tie-breaka. Kluczowy był w tym gemie moment, kiedy przy wyniku 0:30 Amerykanin sprawdził ślad po swoim forhendzie i zamiast trzech piłek meczowych dla Hubiego było 15:30.
Zadecydował tie-break
W tie-breaku Hubert Hurkacz pierwszy zaliczył dwa mini przełamania obejmując prowadzenie 5:2, ale przy własnym serwisie oba mini przełamania roztrwonił i wszystko jeszcze mogło się zdarzyć. Na szczęście to Polak lepiej jednak wytrzymał nerwowo w decydującym momencie. Wrocławianin najpierw świetnym wolejem wypracował sobie dwie piłki meczowe, by za chwilę cieszyć się z bardzo ważnego zwycięstwa po tym, jak nieskuteczny okazał się skrót Amerykanina.
Pierwsza wygrana w Paryżu
Hubert Hurkacz i Tommy Paul spotkali się ze sobą w środowe popołudnie po raz pierwszy. Z pierwszej w karierze swojej wygranej w głównej drabince turnieju w Paryżu cieszył się Polak, który wciąż pozostaje w rywalizacji o miejsce premiowane udziałem w Nitto ATP Finals 2021 w Turynie.
Dominik Koepfer następnym rywalem Hubiego
W czwartek w 1/8 finału przeciwnikiem Huberta Hurkacza będzie leworęczny Niemiec Dominik Koepfer (58. ATP), którego wyższość musieli już w hali Bercy uznać Brytyjczyk Andy Murray oraz Felix Auger-Aliassime. Porażka Kanadyjczyka, który przegrał w środę 3:6, 5:7 to korzystne rozwiązanie dla Hubiego. Nie sposób rozstrzygnąć, czy Dominik Koepfer, będzie łatwiejszym rywalem dla wrocławianina, gdyż wcale tak być na korcie nie musi, wiadomo natomiast, że Felix Auger-Aliassime, który miał jeszcze szanse na udział w Nitto ATP Finals 2021 w Turynie, ale potrzebował do tego bardzo dobrego występu w Paryżu (przynajmniej finału), już się w “wyścigu” o Turyn nie liczy. Hubertowi Hurkaczowi w rywalizacji o miejsce w turyńskim turnieju ubył więc kolejny konkurent (wcześniej Asłan Karacew).
Trudna przeprawa Djokovicia
Już dzień wcześniej awans do 1/8 finału zapewnili sobie lider rankingu ATP Serb Novak Djoković oraz Norweg Casper Ruud, który – spośród tenisistów nie mających jeszcze awansu do turyńskiego Nitto ATP Finals – jest najbliżej zapewnienia sobie biletów do Turynu.
Novak Djoković, który w Paryżu występuje po raz pierwszy od porażki z Daniiłem Miedwiediewem w finale US Open 2021, w swoim pierwszym meczu w hali Bercy w grze pojedynczej (w I rundzie miał wolny los), nie miał łatwego zadania. Węgier Márton Fucsovics zaprezentował się z dobrej strony, zmusił Djokovicia do dużego wysiłku przegrywając po trzysetowej, rywalizacji 2:6, 6:4, 3:6.
Nie miał natomiast problemów Casper Ruud, który pokonał Kazacha Aleksandra Bublika 6:4, 6:0. Reprezentant Kazachstanu początkowo próbował walczyć, w pierwszym secie dwukrotnie obejmował nawet prowadzenie po przełamaniu serwisu rywala (1:0 i 4:3), ale jeszcze przed końcem pierwszej partii poprosił o przerwę medyczną i chociaż na kort powrócił, z powodu bólu łokcia, nie był już w stanie podjąć rywalizacji. W secie drugim Kazach koncentrował się głównie na tym, żeby w nocnym meczu (początek o 23.40 czasu polskiego) zaprezentować publiczności trochę efektownych zagrać, ale nie wystarczyło to nawet do zdobycia honorowego gema
Casper Ruud jest już bardzo blisko zagwarantowania sobie występu w Turynie. Już na ten moment, nawet Hubert Hurkacz, który przecież na liście kwalifikacyjnej do Nitto ATP Finals zajmuje pierwszą niepremiowaną lokatę, żeby po turnieju w Paryżu wyprzedzić Norwega, musiałby w imprezie w stolicy Francji być co najmniej w półfinale i to w przypadku, jeśli Casper Ruud odpadnie w 1/8 finału.
Oni też wygrali
W południowej sesji paryskiego turnieju awans do 1/8 finału uzyskali jeszcze Australijczyk James Duckworth (55. ATP), który wygrał z utalentowanym Włochem Lorenzo Musettim (67. ATP) 6:3, 3:6, 6:3, Francuz Hugo Gaston (103. ATP) po raczej niespodziewanym zwycięstwie 6:7 (3), 6:4, 7:5 z Hiszpanem Pablo Carreno-Bustą (17. ATP), Amerykanin Taylor Harry Fritz (26. ATP), który pokonał turniejową “piątkę”, szóstego w rankingu, pewnego już występu w Nitto ATP Finals Rosjanina Andrieja Rublowa 7:5, 7:6 (2).
Krzysztof Maciejewski