Do turnieju WTA 250 Bad Homburg Open w Niemczech zgłoszone zostały dwie pary deblowe z polskimi tenisistkami w składzie. Jako pierwsza wystąpiła we wtorek polsko-belgijska para Katarzyna Piter/Kimberly Zimmermann po dramatycznym spotkaniu przegrywając z najwyżej rozstawionym duetem japońskim Eri Hozumi i Makoto Ninomiya 7:6 (3), 4:6, 11-13. Z kolei Alicja Rosolska w parze z Nowozelandką Erin Routliffe w I rundzie nie bez kłopotów pokonały duet niemiecko-rosyjski Julia Lohoff/Kamilla Rachimowa po trzecim secie rozgrywanym w formule super tie-breaka 3:6, 7:5, 10-6.
Dramatyczny super tie-break wygrały Japonki
Katarzyna Piter/Kimberly Zimmermann mają czego, żałować, gdyż spotkanie powinno zakończyć się ich zwycięstwem. Polka i Belgijka zaczęły mecz najlepiej jak można było, od przełamania serwisu przeciwniczek, z przewagą breaka prowadziły jeszcze 5:3, ale straciły podanie serwując po zwycięstwo w secie przy prowadzeniu 5:4, ostatecznie o wyniku seta otwarcia przesądził tie-break. Tu para polski-belgijska nie zrażona stratą zwycięstwa w gemie 10 okazała się dużo skuteczniejsza od faworytek, wygrywając bardzo pewnie 7:3 i cały set 7:6 (3). Od wyniku 1:1, Katarzyna Piter i Kimberly Zimmermann zdobyły pięć punktów z rzędu wypracowując pięć kolejnych setboli i trzeciego z nich, pierwszego przy własnym serwisie, wykorzystały, po 47 minutach obejmując w meczu prowadzenie 1:0 w setach.
Druga odsłona nie ułożyła się po myśli duetu polsko-belgijskiego. Na pierwszą stratę serwisu na otwarcie Katarzyna Piter i Kimberly Zimmermann natychmiast wprawdzie odpowiedziały, lecz w dalszej części seta jeszcze dwukrotnie straciły podania i chociaż jeden break zdołały jeszcze odrobić, druga partia padłą łupem pary japońskiej, która wygrała 6:4.
W zaistniałej sytuacji o awansie decydował set III rozgrywamy w formule super tie-breaka do 10 zdobytych punktów, a od wyniku 9:9 – do dwóch punktów przewagi jednej z rywalizujących par. Tu dopiero emocje sięgnęły zenitu, a losy spotkania przechylały się raz w jedną, raz w drugą stronę, aczkolwiek początek wskazywał na pewne zwycięstwo faworytek z Japonii.
Katarzyna Piter i Kimberly Zimmermann po tym jak po dwóch mini breakach przegrywały już 4:8 znalazły się w bardzo trudnym położeniu, ale nie zrezygnowały i były o włos od ostatecznego sukcesu. Od prowadzenia rywalek 8:4 Polka i Belgijka zdobyły pięć punktów i obejmując prowadzenie 9:8 wypracowały piłkę meczową. Przy dwóch poprzednich podaniach Japonek punkt zdobywał duet polsko-belgijski, ale przy piłce meczowej Japonki zdołały się uratować. Co więcej para japońska wykorzystała również następne swoje podanie i teraz prowadząc 10:9 to Eri Hozumi i Makoto Ninomiya wypracowały meczbola, przy czym serwis do dyspozycji miały Katarzyna Piter i Kimberly Zimmermann. Polka i Belgijka piłkę meczową obroniły, ale niestety przegrały kolejną akcję przy własnym serwisie co oznaczało drugą piłkę meczową nie dla nich, a dla ich rywalek, na dodatek przy serwisie duetu japońskiego. To również nie był jeszcze koniec, gdyż Japonki nie wykorzystały także drugiej piłki meczowej, a zamknęły spotkanie dopiero przy trzecim meczbolu, gdy serwis miała do dyspozycji para polsko-japońska.
„Wymęczony” awans Rosolskiej i Routliffe
Do II rundy turnieju awansowała natomiast rozstawiona w imprezie z numerem drugim polsko-nowozelandzka para Alicja Rosolska/Erin Routliffe. Polka i Nowozelandka w I rundzie nie bez kłopotów pokonały duet niemiecko-rosyjski Julia Lohoff/Kamilla Rachimowa po trzecim secie rozgrywanym w formule super tie-breaka 3:6, 7:5, 10-6
Składający się w sumie z dziewięciu gemów set otwarcia przebiegał pod znakiem obustronnych przełamań, których mieliśmy az pięć, Polka i Nowozelandka, które były zdecydowanymi faworytkami rywalizacji, choć już w gemie pierwszym nie wykorzystały break-pointa, zaczęły spotkanie fatalnie, po czterech gemach przegrywajac już 0:4 ze stratą podwójnego przełamania. Alicja Rosolska i Erin Routliffe w późniejszej fazie partii miały nawet możliwość „powrócić do seta”, lecz przegrywając już tylko 3:4 raz jeszcze straciły podanie i rywalki nie zaprzepaściły już szansy wygrywając seta 6:3 po wykorzystaniu trzeciego setbola.
Druga odsłona spotkania też obfitowała w przełamania i zmienność sytuacji na korcie. Tym razem to Polka i Nowozelandka prowadziły z przewagą breaka 3:0, ale następne cztery gemy, w tym dwa przy własnym serwisie przegrały i znalazły się już w bardzo trudnym położeniu, stanęły bowiem przed koniecznością zdobycia minimum jednego breaka, w pozostałych gemach serwisowych rywalek, oczywiście utrzymując własne podanie. Alicja Rosolska i Erin Routliffe w tym trudnym momencie stanęły na wysokości zadania najpierw doprowadzając do remisu 4:4, a w gemie 12 zdobywając break na wagę zwycięstwa w secie 7:5.
Początek super tie-breaka też nie ułożył się po myśli faworytek z Polski i Nowej Zelandii, gdyż rywalki pierwsze zdobyły mini break obejmując prowadzenie 3:1, a następnie 4:2. Niemka i Rosjanka wygrywały jeszcze, już bez przewagi mini breaka 6:5, ale od tego momentu do końca punkty zdobywały wyłącznie Alicja Rosolska i Erin Routliffe i to one zameldowały się w ćwierćfinale wygrywając po 95 minutach 3:6, 7:5, 10-6.
O awans do półfinału Alicja Rosolska i Erin Routliffe zagrają z parą tenisistek rosyjskich Alena Fomina/Anastazja Gasanowa.
Krzysztof Maciejewski