Hubert Hurkacz (9. ATP) po blisko czterech godzinach gry przegrał z Daniiłem Miedwiediewem (3. ATP) 6:7(4), 6:2, 3:6, 7:5, 4:6 w ćwierćfinale Australian Open. Dla 26-letniego wrocławianina był to drugi w karierze ćwierćfinał turnieju wielkoszlemowego. W piątkowym półfinale były lider światowego rankingu zmierzy się ze zwycięzcą ostatniego ćwierćfinałowego pojedynku: Carlos Alcaraz (Hiszpania, 2. ATP) vs Alexander Zverev (Niemcy, 6. ATP).
Dotychczas 26-letni Hubert Hurkacz i starszy dokładnie o rok (obaj urodzili się 11 lutego) Daniłł Miedwiediew grali ze sobą pięciokrotnie w oficjalnych spotkaniach. Trzy z tych pojedynków wygrał polski tenisista. W turnieju wielkoszlemowym obaj panowie mierzyli się tylko raz, w 1/8 finału Wimbledonu w 2021 roku, kiedy Hubi zwyciężył 2:6, 7:6(2), 3:6, 6:3, 6:3. Nic więc dziwnego, że Rosjanin czuł respekt przed naszym tenisistą i podczas konferencji prasowej w Melbourne komplementował Polaka:
– Przy takim serwisie jesteś jednym z kandydatów do wygrania turnieju Wielkiego Szlema. Hurkacz jest w stanie dobrze grać na każdej nawierzchni. Jego serwis jest tak dobry, że zawsze może doprowadzić do tie-breaka. Będę jednak próbował go przełamać. Ma za sobą półfinał Wimbledonu, a to wielkie osiągnięcie. Jednocześnie zdarzało mu się wcześniej odpadać, gdy grał z rywalami, od których powinien być mocniejszy – mówił Daniłł Miedwiediew.
– Porównałbym jego serwis do tego, którym dysponuje Nick Kyrgios. Jest bardzo precyzyjny, a jednocześnie bardzo mocny. Jest lepszy od tych, którymi dysponuje większość chłopaków. Są inni goście, którzy serwują po 220 czy 230 km/h, ale nie są tak precyzyjni. Dlatego niewielu ma taki serwis jak Hubi. Powiedziałbym, że jego serwis znajduje się w pierwszej dwójce lub trójce w męskim tourze – podsumował były lider światowego rankingu (został nim 28 lutego 2022 i prowadził przez 16 tygodni).
ANOTHER marvellous moment in this quarterfinal match.
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 24, 2024
Hubi and Daniil have put on a show 🍿#AusOpen • @wwos • @espn • @eurosport • @wowowtennis#Kia • #MakeYourMove • @Kia_Worldwide pic.twitter.com/07v5L5fhSG
Tie-break tym razem nie dla Hurkacza
Środowy pojedynek rozpoczął się tuż przed godziną 4 naszego czasu (w Melbourne było przed 14) na Rod Laver Arena, tuż po ćwierćfinałowym meczu pogromczyni Igi Świątek – Czeszki Lindy Noskovej, która przegrała z kwalifikantką z Ukrainy – Dajaną Jastremśką 3:6, 4:6. Termometry wskazywały wówczas w cieniu 30 stopni Celsjusza, lecz w miarę upływu czasu robiło się nieco chłodniej. Gorąco było jednak na korcie, ze względu na niesamowite emocje.
Hubert Hurkacz serwował jako pierwszy i na dzień dobry przegrał gema. Przy stanie 2:0 dla Miedwiediewa, ten znów miał szansę na przełamanie podania naszego tenisisty, ale na szczęście na szansie się tylko skończyło. W pierwszych fragmentach meczu obaj tenisiści grali bardzo ostrożnie, a piłka przechodząca nad siatką wydawała się bardzo wolna. W miarę upływu czasu te tenisowe szachy się skończyły, a gra przyspieszyła. W szóstym gemie przy serwisie Rosjanina i stanie 30:40, wrocławianin trafił w taśmę, ale piłka spadła po stronie rywala i zrobiło się po trzy. Ostatecznie o losach seta rozstrzygał tie-break, w którym z obu stron więcej było błędów. Wystarczył tylko jeden minibreak ze strony urodzonego w Moskwie tenisisty, przy stanie po dwa, by Miedwiediew zwyciężył w tie-breaku do czterech i tym samym w secie otwarcia, po 54 minutach gry.
Wymiana dnia i set dla Hurkacza
Drugą partię Hubi rozpoczął najlepiej jak mógł, bo w pierwszym gemie przełamał serwis dwukrotnego finalistę Australian Open (w 2021 i 2022 roku). Za chwilę tenisista z Rosji miał szansę na odrobine strat, ale gema wygrał Polak, kończąc go fenomenalną wymianą dnia. Miedwiediew jakby poczuł po raz pierwszy trudy tego pojedynku i przy własnym serwisie musiał znów bronić dwóch breakpointów – zrobił to skutecznie. Szósty gem, który dał prowadzenie Hurkaczowi 4:2 był chyba najkrótszym w tym spotkaniu, bo trwał raptem 52 sekundy! W kolejnym gemie nasz tenisista ponownie przycisnął rywala i po raz drugi przełamał serwis Rosjanina. Za moment było już 6:2 dla Polaka, po 39 minutach gry.

Hurkacz oddał inicjatywę
Trzeci set mógł rozpocząć się podobnie jak druga partia, bo przy podaniu Miedwiediewa Hubi miał dwa breakpointy. Niestety nie tylko ich nie wykorzystał, ale za moment przy swoim serwisie dał się przełamać (choć prowadził 30:0) kończąc gema podwójnym błędem. Wydawało się, że wrocławianin szybko odrobi straty, bo przy podaniu Miedwiediewa wygrywał 40:0. Jednak pięć kolejnych piłek wygrał triumfator US Open’2021 i było już 3:0. To nie był czas Hurkacza, który nie trafiał pierwszym serwisem, przegrywał długie wymiany i oddał inicjatywę rywalowi. Przy stanie 5:3 i swoim serwisie nasz tenisista musiał bronić trzech piłek setowych. Z tej opresji jeszcze wybrnął, ale za chwilę Rosjanin skończył seta 6:3, po trzech kwadransach gry.
Fatalny początek i przebudzenie Hurkacza
Czwarta partia znów rozpoczęła się fatalnie dla polskiego tenisisty, który mimo prowadzenia 30:0, stracił gema przy swoim podaniu. Potem obaj tenisiści dość gładko wygrywali swoje gemy serwisowe, za wyjątkiem czwartego gema, a którym mieliśmy dwie równowagi i łudziliśmy się, że może Hubiemu uda się odwrócić losy spotkania. Jednak grający cierpliwie i konsekwentnie tenisista z Rosji na to nie pozwolił. Zdegustowany obrotem sprawy (przegrywał już 2:4) Polak często spoglądał na trybuny, w stronę swojego trenera Craiga Boyntona (wkrótce minie 5 lat odkąd Hurkacz współpracuje z Amerykaninem).
Przebudzenie nastąpiło przy stanie 4:3 dla Miedwiediewa i jego serwisie. gdy Polak odważniej zaatakował, m.in. przy siatce i to się opłaciło, bo wyrównał w secie na po cztery. Tym razem to Hubi poczuł krew. Znów zaczął funkcjonować jego slajs z bekhendu i z punktu na punkt tenisista z Wrocławia przejmował inicjatywę. W dwunastym gemie dwukrotny finalista Australian Open nie zdołał doprowadzić do tie-breaka, bo polski tenisista przy pierwszej piłce setowej skończył czwartą partię 7:5, po 55 minutach gry.

Miedwiediew wyrównał bilans meczów z Hurkaczem
O losach ćwierćfinału zdecydował więc piąty set. Obaj tenisiści przystępowali do niego z następującym bilansem pojedynków pięciosetowych: Hurkacz 9 wygranych – 7 przegranych, Miedwiediew 5 wygranych – 10 przegranych.
Do siódmego gema rozstrzygającej partii obaj gracze pewnie wygrywali gemy przy własnym podaniu. Wówczas to tenisista z Rosji przełamał serwis Polaka i prowadził 4:3. Moment później Hubi miał szansę na odrobienie strat, bo prowadził 40:30 przy podaniu rywala. Jednak Miedwiediew postanowił zagrać wówczas serve&volley i uczynił to skutecznie. W końcowych fragmentach pojedynku Rosjanin zaskakiwał naszego tenisistę właśnie odważną grą do przodu i po 46 minutach wygrał seta 6:4 (kończąc spotkanie skrótem) i cały mecz 7:6(4), 2:6, 6:3, 5:7, 6:4, trwający 3 godziny i 59 minut.
W półfinale Australian Open, który zostanie rozegrany w piątek, Daniłł Miedwiediew zagra ze zwycięzcą ostatniego ćwierćfinałowego meczu: Carlos Alcaraz (Hiszpania, 2. ATP) vs Alexander Zverev (Niemcy, 6. ATP).
Paweł Pluta